Pomoc – ten najpiękniejszy odruch serca

3 godzin temu

Czasem wydaje nam się, iż świat jest zbyt duży, byśmy mogli coś zmienić. Że jeden człowiek to kropla w oceanie, która niczego nie zdziała. A jednak… to właśnie z takich kropel rodzą się fale dobra, które potrafią uratować życie.

Nie trzeba być milionerem, by pomagać. Wystarczy mieć serce. Bo pomaganie to nie kwestia zasobności portfela, ale wrażliwości duszy. To gest – czasem drobny, pozornie kilka znaczący – który dla drugiego człowieka może oznaczać wszystko.

Nie trzeba być milionerem, by pomagać. Wystarczy mieć serce.

Dziś chcę opowiedzieć historię małego chłopca – 8-letniego Maksa Tockiego z Bieszczad.
Maks choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a – okrutną, genetyczną chorobę, która krok po kroku odbiera mu siły, mięśnie, oddech… i nadzieję. Jeszcze kilka lat temu rodzice Maksa słyszeli od lekarzy jedno zdanie: „tej choroby nie da się leczyć”. Ale dziś świat daje im światełko – terapię genową, która może zatrzymać postęp choroby. Niestety, to „światełko” kosztuje ponad 15 milionów złotych.

To suma, która przeraża. Ale gdy spojrzeć na nią inaczej – to liczba składająca się z tysięcy drobnych gestów. Z kawy, z której ktoś zrezygnuje, z kilku dolarów wpłaconych z serca, z udostępnienia linku, z rozmowy, z wiary, iż razem można więcej.

„Bez Waszej pomocy nie uratujemy naszego synka”

Rodzice Maksa piszą: „Bez Waszej pomocy nie uratujemy naszego synka”. Nie proszą o litość – proszą o życie. O szansę, by ich dziecko mogło przez cały czas się śmiać, biegać, marzyć. By mogło dorosnąć.

W świecie, w którym tyle mówi się o obojętności, o zamkniętych sercach i egoizmie, takie historie przypominają, iż człowieczeństwo nie zginęło. Że wciąż potrafimy się zatrzymać, spojrzeć na drugiego człowieka i powiedzieć: „Jestem z Tobą”.

Pomaganie nie zawsze oznacza wielkie gesty

Każda złotówka, każdy dolar, każde słowo wsparcia to cegiełka w budowaniu mostu między bezsilnością a nadzieją. Bo pomaganie nie jest obowiązkiem – jest przywilejem. Daje nam poczucie sensu. Sprawia, iż świat, choć na chwilę, staje się lepszy.

Maks potrzebuje naszej pomocy teraz. Nie za miesiąc, nie za rok. Bo czas to w jego przypadku najcenniejszy z leków. jeżeli więc możesz – pomóż. jeżeli nie możesz finansowo – pomóż nagłośnić tę historię.
Niech dobro się niesie. Bo dobro – jak echo – zawsze wraca.

Zbiórka dla Maksa Tockiego
https://www.siepomaga.pl/maks-tocki
Każdy gest ma znaczenie. Każda pomoc to nadzieja.

Antoni B.

Idź do oryginalnego materiału