Premier Donald Tusk, na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, zajął stanowisko w sprawie serii pożarów, które miały miejsce w ostatnich kilkudziesięciu godzinach w Polsce .
Premier wyraził przekonanie, iż na ten moment nie ma podstaw, aby podejrzewać, iż którykolwiek z tych pożarów był rezultatem działań sił zewnętrznych. Jednocześnie podkreślił, iż brak tego rodzaju podejrzeń nie zmniejsza zagrożenia możliwymi aktami sabotażu czy dywersji.
Donald Tusk poinformował, iż rząd podjął dyskusję dotyczącą informacji przekazanych przez szefa MSWiA oraz koordynatora do spraw służb specjalnych, Tomasza Siemoniaka. Wśród omawianych zdarzeń znalazły się m.in. pożary hali targowej na Marywilskiej w Warszawie oraz składowiska odpadów.
Donald Tusk zaznaczył również, iż w ostatnich tygodniach Polska, we współpracy ze swoimi sojusznikami, skutecznie udaremniło próbom takich akcji bezpośrednich jak sabotaże czy podpalenia. Szef rządu podkreślił, iż aktualny stan podwyższonej gotowości jest niezwykle istotny, zarówno ze względu na rosnącą aktywność służb, jak i na sytuację na granicy polsko-białoruskiej.
Premier wspomniał także o narastającym zagrożeniu agresywnymi działaniami rosyjskich i białoruskich służb, które mają na celu m.in. ingerencję w procesy wyborcze. Premier zaapelował o większą czujność wszystkich służb, zarówno państwowych, jak i prywatnych, szczególnie w obszarach infrastruktury krytycznej.
W kontekście trudnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, Donald Tusk zapowiedział wzmożenie działań, między innymi poprzez wzmocnienie zapory na granicy. Przywrócone zostanie również 10 delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kraju.
Premier podkreślił również potrzebę zwiększenia finansowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu. Na ten cel przeznaczy 100 mln zł z rezerwy Prezesa Rady Ministrów oraz z innych źródeł, zapewniając, iż środki na ten cel zostaną znalezione, nie powodując wzrostu deficytu budżetowego.
- Nie przyjął mandatu, bo kwota była "zbyt wysoka jak na polskie realia"