Wycięty katalizator i narzędzia do jego demontażu miał przy sobie mężczyzna, który został zatrzymany na gorącym uczynku kradzieży. Wszystko dzięki czujności i szybkiej reakcji policjanta lubińskiej komendy, który wracał nocną porą ze służby do domu. Nie przeszedł obojętnie, gdy usłyszał hałas dobiegający z parkingu. Dzięki temu sprawca został zatrzymany i usłyszał już zarzuty, a skradziony element wrócił do właściciela. 40-latkowi przedstawiono 11 zarzutów kradzieży, a straty oszacowano na kwotę 50 tysięcy złotych. Podejrzanemu grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło na jednym z parkingów na terenie Lubina. Policjant wydziału kryminalnego wracał z nocnej służby do domu. Jego uwagę przykuł hałas i stukanie dochodzące z parkingu. Podchodząc bliżej funkcjonariusz zauważył mężczyznę leżącego pod samochodem, majstrującego coś przy podwoziu.
Mając wiedzę, iż w ostatnim czasie było kilka zgłoszeń kradzieży katalizatorów, mundurowy natychmiast zareagował. Policjant, aby nie spłoszyć sprawcy, powiadomił o tej sytuacji oficera dyżurnego, który natychmiast wysłał na miejsce patrole prewencji.
Mężczyzna na ich widok próbował uciekać, jednak gwałtownie został zatrzymany przez stróżów prawa.
Policjanci zabezpieczyli na miejscu ślady i dowody. Przede wszystkim wycięty już przez podejrzanego katalizator. W pobliżu stało zaparkowane auto sprawcy. Po jego dokładnym przeszukaniu mundurowi ujawnili lewarek oraz narzędzia służące do tego przestępczego procederu.
Według ustaleń śledczych, podejrzany od lutego bieżącego roku, ukradł katalizatory z co najmniej 11 pojazdów, czym spowodował straty w wysokości około 50 tysięcy złotych.
Mężczyźnie grozi teraz kara do 5 lat więzienia.
(KWP we Wrocławiu / kp)