Mieszkaniec powiatu lwóweckiego wybrał się na zakupy do Nowogrodźca. Po drodze zatrzymała go policja. Teraz grozi mu więzienie.
Mimo rosnącej liczby wyroków sądowych zakazujących prowadzenia pojazdów, wielu kierowców przez cały czas ignoruje te decyzje i siada za kółkiem. Tylko w ostatnich miesiącach dolnośląscy policjanci odnotowali kilkadziesiąt przypadków niestosowania się do orzeczonych zakazów. W skrajnych sytuacjach osoby te uczestniczyły w kolizjach lub poważnych wypadkach, a konsekwencje ich działań ponosili niewinni uczestnicy ruchu.
Funkcjonariusze podkreślają, iż sądowy zakaz prowadzenia pojazdów to nie jest “ostrzeżenie”, ale realne ograniczenie, którego złamanie stanowi przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności. Zgodnie z art. 244 Kodeksu karnego, osoba naruszająca taki zakaz może trafić do więzienia choćby na pięć lat. Pomimo tego, część kierowców zdaje się nie traktować sprawy poważnie.
Tak było i tym razem. Do jednego z takich przypadków doszło w ostatnich dniach na terenie gminy Nowogrodziec, w powiecie bolesławieckim. Podczas rutynowej kontroli drogowej funkcjonariusze zatrzymali samochód marki BMW, którego kierujący, zaledwie 20- letni mężczyzna – jak się gwałtownie okazało – nie powinien w ogóle siedzieć za kierownicą.
– Mieszkaniec powiatu lwóweckiego usiadł za kierownicę, lekceważąc dwa zakazy sądowe – wyjaśnia podkom. Anna Kublik-Rościszewska z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu.
Mundurowi nie mieli wątpliwości – mężczyzna z premedytacją złamał oba orzeczenia sądowe. Policja przypomina, iż zakaz prowadzenia pojazdów to nie tylko kara, ale też środek zabezpieczający. Ma chronić innych uczestników ruchu przed osobami, które swoim zachowaniem na drodze stwarzają zagrożenie.
Za popełnione przestępstwo mieszkańcowi powiatu lwóweckiego może grozić kara choćby 5 lat pozbawienia wolności. – wskazuje policjantka.
Mundurowi apelują również do mieszkańców, by nie pozostawali obojętni. jeżeli ktoś ma informacje o osobie objętej zakazem, która mimo to prowadzi samochód, powinien zawiadomić policję. Czasem jeden telefon wystarczy, by zapobiec tragedii.