Najpierw na miejsce przyjechało pogotowie, później straż miejska, a na końcu policja. Mężczyzna, który z pozoru wydawał się potrzebować pomocy, skrywał tajemnice. W rzeczywistości miał przy sobie dokumenty, które nie były jego własnością oraz zabronione substancje psychoaktywne, co zupełnie odmieniło przebieg interwencji.
Czytaj więcej…