Dramatyczne zdarzenia rozegrały się 13 kwietnia, około godziny 22:00 przy ul. Kolejowej w Śremie, ale zgłoszenie wpłynęło do policji dopiero kilka dni później – 17 kwietnia. Jak przekazała w piątek, 25 kwietnia, Ewa Kasińska z Komendy powiatowej Policji w Śremie, 16-letni chłopak szedł ulicą ze swoją 16-letnią koleżanką i 18-letnim kolegą. W pewnym momencie nastolatek został napadnięty przez dorosłych mężczyzn, a następnie siłą wepchnięty do samochodu, między przednie siedzenia i tylną kanapę. Założono mu torbę na głowę i zabrano mu telefon komórkowy.
Po dojechaniu w rejon przystani „Marina” nastolatka wyciągnięto z samochodu, a następnie popełniono na nim przestępstwo o charakterze seksualnym.
Policja przeanalizowała materiał dowodowy w sprawie i ustaliła, iż para znajomych, z którymi 16-latek szedł ulicą, była częścią planu sprawców i „wystawiła” kolegę. Zarówno 16-latka jak i 18-latek nie reagowali na bicie i porwanie kolegi.
Ustalono, iż całość była planem 43-letniego mieszkańca Śremu, którego córka miała oświadczyć, iż 16-latek ją skrzywdził. Ojciec dziewczyny chciał „dać nauczkę” nastolatkowi i poprosił znajomych o pomoc w realizacji planu. Poza 16-letnią córką i jej 18-letnim chłopakiem, w sprawę zaangażowani byli także mężczyźni w wieku 17, 36 i 37 lat. Ta ostatnia trójka, wraz z 43-latkiem, dokonała ataku na ulicy, a następnie porwania.
Decyzją prokuratury, od 22 kwietnia pod dozorem policji pozostaje 18-latek, z kolei dzień później, 23 kwietnia, Sąd Rejonowy w Śremie podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu czterech mieszkańców gminy Śrem w wieku 17, 36, 37 i 43 lata. Policja nie przekazała, czy wobec 16-latki wyciągnięte będą dalsze konsekwencje.
Sprawa jest w toku. Podejrzanym grozi kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.

