W Augustowie (Podlaskie) pakował do auta dostawczego obiady, które miał dostarczyć tego dnia, gdy samochód nagle zaczął odjeżdżać. Mężczyzna pobiegł za nim, sądząc, iż pewnie zapomniał zaciągnąć hamulca. Okazało się jednak, iż ktoś siedział za kierownicą.