Po pijaku na kradzionym rowerze

3 godzin temu

Mężczyzna był bliski upojenia alkoholowego. Jechał slalomem stanowiąc zagrożenie nie tylko dla siebie i innych uczestników ruchu. Okazała się także, iż rower nie był jego.

Pijani rowerzyści to wciąż niedoceniane zagrożenie na polskich drogach. Choć wielu osobom wydaje się, iż jazda rowerem po alkoholu jest mniej niebezpieczna niż prowadzenie samochodu, skutki takiej lekkomyślności mogą być poważne. Rowerzysta pod wpływem ma spowolniony czas reakcji, zaburzoną równowagę i problemy z oceną odległości. W praktyce oznacza to nieprzewidywalne manewry, zajeżdżanie drogi innym pojazdom, czy ryzyko nagłego wtargnięcia na jezdnię. Nietrzeźwy rowerzysta naraża nie tylko siebie, ale także pieszych i kierowców.

Polskie prawo przewiduje surowe konsekwencje za jazdę pod wpływem. Gdy poziom alkoholu we krwi wynosi od 0,2 do 0,5 promila wówczas grozi mandat od 1000 do 5000 zł. Powyżej 0,5 promila przewidziano mandat od 2500 do 5000 zł. Policjanci mogą jednak skierować sprawę do sądu, a ten może orzec grzywnę sięgającą choćby 30 tys. zł. Mimo tak poważnych konsekwencji nie brakuje osób, które decydują się na jazdę pod wpływem alkoholu.

– W niedzielę wieczorem policyjny patrol w Płóczkach Dolnych zwrócił uwagę na rowerzystę, którego sposób jazdy wskazywał, iż może znajdować się w stanie nietrzeźwości. Funkcjonariusze zatrzymali go do kontroli. Od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia policjantów, 47-latek miał w organizmie ponad 2,5 promila. – wskazuje młodszy aspirant Olga Łukaszewicz Oficer prasowa KPP w Lwówku Śląskim.

To był jednak dopiero początek kłopotów. W trakcie realizacji czynności funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o kradzieży roweru.

– W tym samym czasie dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim przyjmował zgłoszenie o kradzieży roweru z terenu lwóweckiego szpitala. gwałtownie ustalono, iż to właśnie tym jednośladem poruszał się zatrzymany mężczyzna. – wspomina policjantka.

Skradziony rower został zabezpieczony i przekazany właścicielce, natomiast 47-latek trafił do policyjnej celi. Policjanci prowadzą dalsze czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności, w jakich mężczyzna wszedł w posiadanie roweru.

Idź do oryginalnego materiału