Plagiator dr Artur Wolski nauczycielem akademickim w Akademii Piotrkowskiej

1 dzień temu

Doktor Artur Wolski, pracownik dydaktyczny Akademii Piotrkowskiej, autor publikacji w portalu „epiotrkow.pl” jest notorycznym plagiatorem. Pomimo tego, iż „Gazeta Trybunalska” już w 2017 r. alarmowała o dwuznacznych skłonnościach Wolskiego ani on sam, ani redaktor naczelny i wydawca portalu Tomasz Stachaczyk nie wyciągnęli z tego żadnych wniosków.

Łaciński rzeczownik plagium to inaczej kradzież. Od niego wywodzi się słowo plagiat, którego definicja, wg Słownika Języka Polskiego oznacza „przywłaszczenie cudzego pomysłu twórczego, wydanie cudzego utworu pod własnym nazwiskiem lub dosłowne zapożyczenie z cudzego dzieła opublikowane jako własne”.

Media Stchaczyka nigdy nie grzeszyły wysokim poziomem merytorycznym i językowym. Zapożyczenia były tam na porządku dziennym, przodowała w nich Agnieszka „Agawa” Warchulińska namaszczona przez kolegów z redakcji i urzędniczych ignorantów na pisarkę. Fragmenty cudzych tekstów przywłaszczali także Aleksandra Stańczyk czy Jarosław Krak. Do tego grona dołączył w 2017 r. ówczesny zastępca redaktora naczelnego, magister historii Wolski. W artykule pt. „Artur Wolski – następny plagiator z epiotrkow.pl” „Gazeta Trybunalska” udokumentowała ten proceder.

W ostatnim czasie przejrzeliśmy kilka materiałów prasowych dr. Artura Wolskiego wykraczających poza tematykę lokalną, obraz jaki się z nich wyłonił jest przerażający. Przywłaszczanie cudzej pracy jest u Wolskiego tak zaawansowaną praktyką, iż śmiało można mówić o patologii.

Czas na szczegóły.

1. „Wspominamy agresję Sowietów na Polskę i wywózki na Syberię”, 17 września 2024 r. 10:51. Wolski pisze:

17 września 1939 r. około godziny czwartej nad ranem Związek Sowiecki zbrojnie zaatakował Polskę. W ten sposób Stalin wywiązał się z sierpniowego, tajnego porozumienia z Hitlerem (pakt Ribbentrop-Mołotow), które przewidywało wspólną agresję na Rzeczpospolitą, zajęcie i podział jej terytorium oraz faktyczną likwidację państwa polskiego. III Rzesza i ZSRS na przestrzeni nieco ponad 2 tygodni zapoczątkowały w ten sposób wybuch II wojny światowej.

Muzeum II Wojny Światowej, wpis bez sygnatury autorskiej pt. „17 września 1939 r. Związek Sowiecki zbrojnie zaatakował Polskę”, 17.09.2019 r.:

17 września 1939 r. około godziny czwartej nad ranem Związek Sowiecki zbrojnie zaatakował Polskę. W ten sposób Stalin wywiązał się z sierpniowego, tajnego porozumienia z Hitlerem (pakt Ribbentrop-Mołotow), które przewidywało wspólną agresję na Rzeczpospolitą, zajęcie i podział jej terytorium oraz faktyczną likwidację państwa polskiego. III Rzesza i ZSRS na przestrzeni nieco ponad 2 tygodni zapoczątkowały w ten sposób wybuch II wojny światowej.

Wolski pisze:

Pierwsza masowa deportacja Polaków na Sybir, przeprowadzona przez NKWD odbyła się w lutym 1940 roku. W głąb Związku Sowieckiego wywieziono około 140 tys. obywateli polskich. Wielu umarło już w drodze, tysiące nie wróciły do kraju. Wśród deportowanych były głównie rodziny wojskowych, urzędników, pracowników służby leśnej i kolei ze wschodnich obszarów przedwojennej Polski.

Instytut Pamięci Narodowej, wpis bez sygnatury autorskiej pt. „Deportacje Polaków w głąb Związku Sowieckiego”, 10.02.2021 r.:

10 lutego 1940 roku rozpoczęła się pierwsza masowa deportacja Polaków na Sybir, przeprowadzona przez NKWD. W głąb Związku Sowieckiego wywieziono około 140 tys. obywateli polskich. Wielu umarło już w drodze, tysiące nie wróciły do kraju. Wśród deportowanych były głównie rodziny wojskowych, urzędników, pracowników służby leśnej i kolei ze wschodnich obszarów przedwojennej Polski.

Podsumowanie: materiał Wolskiego zawiera 1692 znaki i 248 wyrazów, 821 znaków i 114 wyrazów nie jest jego autorstwa; brak źródła wykorzystanego tekstu, brak wyodrębnienia dzięki cudzysłowu lub typografii.

2. „Mariusz Trynkiewicz nie żyje. Miał 62 lata”, 13 stycznia 2025 06:52. Wolski pisze:

Z pewnością nikt nie przypuszczał, iż w jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Działkowej na Osiedlu Wyzwolenia w Piotrkowie, w ciągu jednego miesiąca, czterech chłopców w okrutny sposób zostanie pozbawionych życia. I to tym bardziej z rąk osoby, do której dzieci wręcz lgnęły. W końcu był to nauczyciel, który cieszył się sympatią uczniów…

Nim Trynkiewicz popełnił w lipcu 1988 roku w Piotrkowie dwie okrutne zbrodnie, na sumieniu miał już wcześniej inne przestępstwa na tle seksualnym. W czasie odbywania służby wojskowej porwał i wykorzystał chłopca ze szkoły podstawowej. Sąd wojskowy skazał go na karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Kilka tygodni później jego ofiarą stał się 12-letni chłopiec. To oznaczało kolejną karę dla „szatana z Piotrkowa”. Sąd skazał go na 1,5 roku pozbawienia wolności, co po odwieszeniu poprzedniego wyroku, dało łącznie karę 2,5 więzienia. Dlaczego zatem w lipcu 1988 roku doszło do morderstw chłopców w Piotrkowie? Ze względu na chorobę matki, Trynkiewicz miał przerwę w odbywaniu kary, by zaopiekować się kobietą. 4 lipca zwabił do swojego mieszkania przy ulicy Działkowej w Piotrkowie 13-letniego Wojciecha Pryczka. Chłopca spotkał przypadkowo. Proponował mu, aby zapisał się do sekcji strzeleckiej i wyjechał na obóz młodzieżowy. „Szatan z Piotrkowa” najpierw molestował nastolatka, po czym udusił go, a ciało zakopał w lesie.

Zanim znaleziono zwłoki chłopca, Trynkiewicz zdążył zabić kolejne trzy osoby… Dwadzieścia pięć dni od śmierci Wojtka, Trynkiewicz namówił na wizytę w swoim domu 11-letniego Tomasza Łojka, 12-letniego Artura Krawczyńskiego oraz Krzysztofa Kaczmarka. Chciał im pokazać akwarium z rybkami, proponował strzelanie z wiatrówki. Dwie godziny później zabił ich nożem, a ciała wywiózł do lasu w Kole i podpalił. Zwłoki chłopców zostały znalezione przez grzybiarza.

29 września 1989 roku sąd skazał Trynkiewicza na czterokrotną karę śmierci oraz pozbawienie praw publicznych. W wyniku amnestii z grudnia 1989 roku wyrok zamieniono na karę 25 lat pozbawienia wolności.

Swoją „odsiadkę” zakończył 11 lutego 2014 roku. Niespełna miesiąc później, na mocy tzw. ustawy o bestiach, Trynkiewicz został odizolowany w zamkniętym ośrodku w Gostyninie. 31 lipca 2015 roku został skazany na 5,5 roku więzienia za posiadanie dziecięcej pornografii. We wrześniu 2019 roku trafił do Zakładu Karnego w Płocku. W 2021 ponownie został skazany, również za posiadanie dziecięcej pornografii, tym razem na 6 lat.

„Epiotrkow.pl”, artykuł pt. „35 lat od piotrkowskiej tragedii, która wstrząsnęła całym krajem”, 4 lipca 2023 r. 14:33, autor: Paweł Kwiatkowski:

Z pewnością nikt nie przypuszczał, iż w jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Działkowej na Osiedlu Wyzwolenia w Piotrkowie, w ciągu jednego miesiąca, czterech chłopców w okrutny sposób zostanie pozbawionych życia. I to tym bardziej z rąk osoby, do której dzieci wręcz lgnęły. W końcu był to nauczyciel, który cieszył się sympatią uczniów…

Nim Trynkiewicz popełnił w lipcu 1988 roku w Piotrkowie dwie okrutne zbrodnie, na sumieniu miał już wcześniej inne przestępstwa na tle seksualnym. W czasie odbywania służby wojskowej porwał i wykorzystał chłopca ze szkoły podstawowej. Sąd wojskowy skazał go na karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Kilka tygodni później jego ofiarą stał się 12-letni chłopiec. To oznaczało kolejną karę dla „szatana z Piotrkowa”. Sąd skazał go na 1,5 roku pozbawienia wolności, co po odwieszeniu poprzedniego wyroku, dało łącznie karę 2,5 więzienia.

Dlaczego zatem w lipcu 1988 roku doszło do morderstw chłopców w Piotrkowie? Ze względu na chorobę matki, Trynkiewicz miał przerwę w odbywaniu kary, by zaopiekować się kobietą.

4 lipca zwabił do swojego mieszkania przy ulicy Działkowej w Piotrkowie 13-letniego Wojciecha Pryczka. Chłopca spotkał przypadkowo. Proponował mu, aby zapisał się do sekcji strzeleckiej i wyjechał na obóz młodzieżowy. „Szatan z Piotrkowa” najpierw molestował nastolatka, po czym udusił go, a ciało zakopał w lesie. Zanim znaleziono zwłoki chłopca, Trynkiewicz zdążył zabić kolejne trzy osoby…

Dwadzieścia pięć dni od śmierci Wojtka, Trynkiewicz namówił na wizytę w swoim domu 11-letniego Tomasza Łojka, 12-letniego Artura Krawczyńskiego oraz Krzysztofa Kaczmarka. Chciał im pokazać akwarium z rybkami, proponował strzelanie z wiatrówki. Dwie godziny później zabił ich nożem, a ciała wywiózł do lasu w Kole i podpalił. Zwłoki chłopców zostały znalezione przez grzybiarza.

29 września 1989 roku sąd skazał Trynkiewicza na czterokrotną karę śmierci oraz pozbawienie praw publicznych. W wyniku amnestii z grudnia 1989 roku wyrok zamieniono na karę 25 lat pozbawienia wolności. Swoją „odsiadkę” zakończył 11 lutego 2014 roku.

Niespełna miesiąc później, na mocy tzw. ustawy o bestiach, Trynkiewicz został odizolowany w zamkniętym ośrodku w Gostyninie. 31 lipca 2015 roku został skazany na 5,5 roku więzienia za posiadanie dziecięcej pornografii. We wrześniu 2019 roku trafił do Zakładu Karnego w Płocku. W 2021 ponownie został skazany, również za posiadanie dziecięcej pornografii, tym razem na 6 lat.

Podsumowanie: materiał Wolskiego zawiera 4205 znaków i 616 wyrazów, 2473 znaków i 366 wyrazów nie jest jego autorstwa; brak źródła wykorzystanego tekstu, brak autora, brak wyodrębnienia dzięki cudzysłowu lub typografii.

3. „43. rocznica wprowadzenia stanu wojennego”, 13 grudnia 2024 07:41. Wolski pisze:

W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku wprowadzono w Polsce stan wojenny. W operacji milicyjno-wojskowej posłużono się w sumie około 80 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgami i 1900 wozami bojowymi. (…) Dokładna liczba ofiar stanu wojennego nie jest znana. Szacunki obejmują kilkadziesiąt do ponad stu osób.

„Onet.pl”, artykuł pt. „Stan wojenny na infografice. Najważniejsze informacje”, 12 grudnia 2024, 14:03, autor: PG, Polska Agencja Prasowa, źródło: PAP:

Operacja wprowadzenia stanu wojennego rozpoczęła się w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. (…) W operacji policyjno-wojskowej posłużono się w sumie około 80 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgami i 1900 wozami bojowymi. (…) Dokładna liczba ofiar stanu wojennego nie jest znana. Szacunki obejmują kilkadziesiąt do ponad stu osób.

Podsumowanie: materiał Wolskiego (bez wtrąceń) zawiera 1079 znaków i 167 wyrazów, 341 znaków i 52 wyrazy nie jest jego autorstwa; brak źródła wykorzystanego tekstu, brak autora, brak wyodrębnienia dzięki cudzysłowu lub typografii. Należy także wskazać, iż jako ilustrację tekstu użyto zdjęcia przedstawiającego czołgi T-55 na ulicach Zbąszynia w czasie stanu wojennego bez podania autora i źródła pochodzenia fotografii.

To tylko trzy przykłady radosnej twórczości doktora politologii, magistra historii, pracownika Zakład Historii i wykładowcy w Akademii Piotrkowskiej w Piotrkowie. Pokazują, iż działania Wolskiego wykraczają poza incydentalne błędy i stanowią uporczywy, świadomy proceder przywłaszczania cudzych tekstów. To nie tylko jawne naruszenie prawa autorskiego, ale i pogwałcenie fundamentalnych zasad etyki zawodowej, które powinny obowiązywać zarówno w pracy naukowej, jak i dziennikarskiej.

Należy podkreślić, iż wszystkie przywołane fragmenty odnoszą się do wydarzeń historycznych, które pozostają przedmiotem zainteresowania naukowego Wolskiego.

Brak reakcji ze strony redakcji portalu „epiotrkow.pl” oraz instytucji akademickiej, w której Wolski jest zatrudniony, dowodzi rażącej bierności i zaniedbania w egzekwowaniu standardów odpowiedzialności intelektualnej. Tolerowanie takiego postępowania nie tylko szkodzi wiarygodności mediów i nauki, ale także tworzy niebezpieczny precedens, który może podważać zaufanie społeczne do wszystkich publikacji z jego udziałem. Nadszedł czas, aby osoby odpowiedzialne za nadzór nad publikacjami oraz przedstawiciel instytucji akademickiej dr hab. Jacek Bonarek podjęły zdecydowane działania, zamiast milczeć wobec jawnej patologii.

→ K. Kozielski

5.10.2025

• collage: barma / Gazeta Trybunalska

• więcej o Wolskim: > tutaj

Idź do oryginalnego materiału