Pijany lekarz przyjął ponad 20 pacjentów. Stracił pracę, trwa śledztwo

1 dzień temu

Dokładnie 22 pacjentów przyjął podczas dyżuru na oddziale ratunkowym świdnickiego szpitala chirurg, który w chwili zatrzymania miał 1,3 promila alkoholu w organizmie. W tym czasie na oddziale zmarła pacjentka. Lekarz na razie nie usłyszał zarzutów.

O sprawie jako pierwsi informowaliśmy 20 stycznia 2025r.


Przypomnijmy. 19 stycznia rodziców dziecka, które trafiło na oddział ratunkowy z podejrzeniem zmiażdżenia stopy, zaniepokoiło zachowanie lekarza. Po wykonanym prześwietleniu nie doszło do wizyty, chirurg przez pielęgniarkę podał wypis i zalecenie wykonywania okładów. Rodzice poprosili o pomoc znajomego, podejrzewając, iż medyk może być pod wpływem alkoholu. Mężczyzna przyjechał do szpitala i zawiadomił policję.

Podejrzenia potwierdziło badanie alkotestem, które wykazało 1,3 promila. Policjanci podczas przeszukania znaleźli również butelkę po alkoholu w gabinecie. Lekarz został zatrzymany w policyjnym areszcie na 48 godzin. W tym czasie na polecenie Prokuratury Rejonowej w Świdnicy zostały zabezpieczone dokumentacja medyczna oraz nagrania ze szpitalnego monitoringu. Po wstępnej analizie nie zapadła decyzja o postawieniu lekarzowi zarzutów.

Oczywiście my nie jesteśmy lekarzami. Bazujemy na swoim doświadczeniu i sprawach, które dotychczas przeprowadziliśmy. Patrzyliśmy pod tym kątem, czy są jakieś ewidentne przypadki narażenia pacjentów. Tego nie dopatrzyliśmy. Jednocześnie ustaliliśmy, iż tego dnia w szpitalu zmarły osoby i zaczęliśmy badać te przypadki – informuje prokurator rejonowy w Świdnicy Marek Rusin.

Prokuratorzy zapoznali się z dokumentacją medyczną zmarłych. – Dwa przypadki wykluczyliśmy, bowiem osoby zostały przyjęte już po zatrzymaniu lekarza, natomiast jedna osoba zmarła wówczas, gdy miał on dyżur. Wprawdzie z dokumentacji wynika, iż nie była to pacjentka tego medyka i nie podejmował on żadnych czynności, nie mniej jednak ten zgon pozostaje w naszym zainteresowaniu. Została przeprowadzona sekcja prokuratorska zmarłej. Po wykonaniu tych czynności doszliśmy do wniosku, iż nie mamy wystarczających dowodów na to, by przedstawić mu zarzut. Został przesłuchany w charakterze świadka i pouczony, ze może uchylić się od odpowiedzi, które mogłyby go narazić na odpowiedzialność karną – wyjaśnia prokurator rejonowy.

Lekarz skorzystał z możliwości, jakie dają przepisy i od części odpowiedzi się uchylił. – Potwierdził jednak, iż był tego dnia w stanie nietrzeźwości i kilka osób przyjął. My będziemy teraz badać każdy przypadek, czy doszło do błędu i czy ewentualnie mogło dojść do narażenia zdrowia lub życia pacjenta. Prowadzimy postępowanie tak, jak robi się sprawy o błędy lekarskie. Z naszych ustaleń wynika, iż lekarz przyjął tego dnia 22 osoby – tłumaczy Marek Rusin. Prokuratura będzie wyjaśniała, czy lekarz mimo stanu nietrzeźwości podejmował adekwatne decyzje czy doszło do nieprawidłowości.

Brak zarzutu nie oznacza, iż śledztwo zostało zamknięte. Ono dopiero się rozpoczyna – podkreśla prokurator. Ten sam chirurg został przyłapany na pracy pod wpływem alkoholu już 12 lat temu. Wówczas miał 1,6 promila alkoholu, a śledztwo nie wykazało, by naraził zdrowie pacjentów.

– kooperacja została zakończona – informuje o decyzji szpitala wobec lekarza dyrektor placówki Grzegorz Kloc. Szpitalny Oddział Ratunkowy w Świdnicy od dawna przeżywa problemy kadrowe, które pogłębiły się po niedawnej śmierci lekarza kierującego i zwolnieniu kolejnego lekarza. – W m-cu styczniu obsada została zapewniona, jesteśmy w trakcie układania grafiku na luty. Staramy się pozyskać nowych lekarzy do pracy w SOR – deklaruje dyrektor.

Agnieszka Szymkiewicz

Idź do oryginalnego materiału