Dzielnicowi z Komisariatu Policji w Lądku-Zdroju zatrzymali 37-letniego mieszkańca powiatu kłodzkiego, który zdecydował się wsiąść za kierownicę mimo obowiązującego sądowego zakazu. Jakby tego było mało, prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Sąd nie miał wątpliwości – kara była wyjątkowo dotkliwa. Do zdarzenia doszło 1 września wieczorem. Podczas patrolu jednej z ulic w Lądku-Zdroju policjanci zauważyli, jak z parkingu gwałtownie wyjeżdża volkswagen. Pojazd poruszał się bez włączonych świateł, a kierowca nie miał zapiętych pasów. Na widok radiowozu mężczyzna przyspieszył, sprawiając wrażenie, iż chce uciec. Policjanci ruszyli za nim, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Po krótkim pościgu samochód zatrzymał się na pobliskim parkingu.
Za kierownicą siedział 37-latek, który od razu przyznał, iż pił alkohol. Tłumaczył funkcjonariuszom, iż „tylko chciał przestawić auto”. Badanie alkomatem wykazało jednak aż 2 promile alkoholu w jego organizmie.
Na tym nie koniec problemów kierowcy. Podczas sprawdzania w systemach policyjnych okazało się, iż mężczyzna posiada sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Sprawa gwałtownie znalazła finał w sądzie. Wyrok był bezlitosny: 6 miesięcy bezwzględn