Od poniedziałku (7 lipca) przejścia graniczne stały się obiektami infrastruktury krytycznej, gdzie osoby postronne nie mają dostępu – poinformował w rozmowie z redakcjami PAP, DPA, AFP i BNS szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Policja i SG mają wytyczne, żeby w sprawie tzw. patroli obywatelskich działać twardo – dodał.
W nocy z niedzieli na poniedziałek ruszyły tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Mają powstrzymać niekontrolowany przepływ migrantów. W ostatnich dniach na niektórych odcinkach granicy polsko-niemieckiej pojawiły się osoby związane z tzw. Ruchem Obrony Granic (ROG), które deklarują, iż „pilnują granicy przed osobami próbującymi ją nielegalnie przekroczyć”.
Szef MSWiA w poniedziałkowej rozmowie z agencjami PAP, DPA, AFP i BNS odniósł się do zapowiedzi, iż ROG będzie kontynuował swoją działalność w rejonie granicy. Zapytany, dlaczego polskie służby nie podejmą działań, aby do tego nie dopuścić, zaznaczył, iż „w każdym przypadku, gdy do tej pory było naruszane prawo, Straż Graniczna i policja zwracały się do prokuratury, która prowadzi postępowania”.
– Od dziś mamy nową sytuację, bo jest kontrola graniczna i przejścia graniczne stały się obiektami infrastruktury krytycznej, gdzie osoby postronne nie mają dostępu. W związku z tym w okolicy przejść granicznych nie będzie żadnych osób, które będą próbowały bądź podszywać się pod funkcjonariuszy, bądź utrudniać przeprowadzanie czynności. Zakładam, iż tego rodzaju sytuacji nie będzie, a policja i Straż Graniczna mają jasne wytyczne, żeby w takich przypadkach twardo i zdecydowanie działać, nie pozwalać na to, żeby ktokolwiek prowadził tego typu działania. Nie ma do tego żadnego powodu, nie ma żadnych podstaw – mówił.
Szef MSWiA podkreślił, iż w Polsce jest wolność demonstracji, można demonstrować, „ale nie w pobliżu przejścia granicznego”. Jak zaznaczył, nie może to też ani utrudniać czynności, ani ingerować „w to, co osoby jadące samochodami robią”.
Dopytywany o to, iż tuż za jednym z posterunków SG widziany był antyimigracyjny banner tzw. Ruchu Obrony Granic, odparł, iż „jeśli taka sytuacja miała miejsce, tego rodzaju transparenty powinny zostać usunięte z terenu przejścia granicznego”.
– Zakładam, iż tak się po prostu w tym wypadku stało. Nasze stanowisko jest absolutnie jasne, zresztą mówiłem to już w nocy na przejściu granicznym z Litwą. Obywatele Unii Europejskiej, obywatele Litwy, Niemiec są bardzo mile widzianymi gośćmi w Polsce. Dbamy o to, żeby te kontrole w małym stopniu im utrudniły życie i wjazd do Polski. Celem jest walka z nielegalnymi migrantami i to jest wspólny cel Niemiec, Litwy, całej Unii Europejskiej, całej strefy Schengen – podkreślił.
Szef MSWiA zaznaczył, iż przy politykach, „którzy próbowali rywalizować w kwestii tzw. obrony granic, różne rzeczy się zdarzały i różne transparenty się pojawiały”. – Tego typu retoryka oczywiście nie jest tylko polską specyfiką. W Niemczech też są środowiska bardzo niechętne migrantom i w ramach demokratycznych naszych społeczeństw musimy przekonywać obywateli, iż taka postawa jest niewłaściwa – ocenił.
Pytany o sytuację na granicach po wprowadzeniu kontroli i pierwsze wnioski w tej kwestii, zaznaczył, iż pierwsze doświadczenia pokazują, iż cała akcja przebiega bardzo sprawnie i nie wpływa na płynność ruchu wjazdowego do Polski.
Dodał, iż doskonałym przykładem tego, iż kontrole są skuteczne, jest czwórka Afgańczyków, która kilka miesięcy temu nie przeszła przez zapory z Polską, natomiast przedostała się na północ i próbowała wjechać do Polski. – Oni próbowali wjechać na moment przed wprowadzeniem kontroli, tak jakby chcieli zdążyć, jeszcze zanim te kontrole będą wprowadzone, ale już funkcjonariusze byli na granicy, czyli mamy i kuriera – przemytnika ludzi, i tę czwórkę ujętą.
Kontrole na granicach z Niemcami i z Litwą zgodnie z rozporządzeniem mają obowiązywać do 5 sierpnia, ale MSWiA już zapowiedziało możliwość ich przedłużenia, o ile „nie ustanie przyczyna”. W rozmowie z PAP szef MSWiA zadeklarował: „jeżeli Niemcy zniosą tę kontrolę, my też nie będziemy się ociągać”.
Tzw. Ruch Obrony Granic został powołany przez Roberta Bąkiewicza. Na swojej stronie internetowej informuje, iż jest „ogólnopolską inicjatywą społeczną”, a jego celem jest „obrona Polski przed masową migracją i zagrożeniami z nią związanymi”. Pod egidą ROG w ostatnich dniach na zachodnich granicach Polski prowadzone są tzw. obywatelskie patrole, które – według organizacji – mają utrudniać nielegalną migrację. Działalność ROG nasiliła się w związku z pojawiającymi się w internecie publikacjami posłów opozycji o przebywających w Polsce migrantach, którzy, według nich, przewożeni są z Niemiec przez tamtejsze służby graniczne niezgodnie z procedurami.