Tusk podjął decyzję ws. szefa Służby Więziennej. To reakcja na tragedię w Krakowie

5 godzin temu
– Podjąłem tę decyzję. Szef Służby Więziennej został odwołany – podał Donald Tusk. Wcześniej płk Andrzej Pecka oddał się do dyspozycji premiera. Przypomnijmy: to 35-letni funkcjonariusz Służby Więziennej zasztyletował lekarza w krakowskim szpitalu.


Wcześniej informowaliśmy, iż po zabójstwie lekarza w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim dyrektor generalny Służby Więziennej płk Andrzej Pecka zdecydował się oddać do dyspozycji premiera Donalda Tuska. Przyczyną jest fakt, iż napastnikiem okazał funkcjonariusz SW.

Również minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedział, iż złoży wniosek do premiera o odwołanie płk. Pecki z funkcji szefa SW. Jego zdaniem potrzebne jest "nowe otwarcie" w strukturach tej formacji. Dymisja właśnie stała się faktem.

– Wszyscy byliśmy wstrząśnięci tragiczną śmiercią lekarza w Krakowie. To nie jest pierwszy przypadek agresji wobec pracowników służby zdrowia. (...) To było wyjątkowe, to było coś makabrycznego, ale wiemy, iż to jest codzienność – mówił premier na konferencji prasowej w Hucie Częstochowa.

– Jedno musi się skończyć bezdyskusyjnie. Od wielu lat trwała kampania napuszczająca trochę ludzi na pracowników służby zdrowia. I coś takiego się stało, iż powstał front złych emocji między niektórymi pacjentami a ochroną zdrowia. Dobrze byłoby się wspólnie zastanowić, czy na pewno to jest droga, jaką powinniśmy podążać – mówił Tusk.

Kim jest sprawca zabójstwa lekarza?


Ppłk Arleta Pęconek, rzeczniczka Dyrektora Generalnego Służby Więziennej, na konferencji prasowej podkreśliła, iż w związku z tragicznym zdarzeniem, do którego doszło w szpitalu w Krakowie, Służba Więzienna prowadzi własne czynności wyjaśniające. Potwierdziła, iż dyrektor jednostki otrzymał wcześniej informację o "dziwnym zachowaniu" funkcjonariusza i skierował go na konsultację psychologiczną.



Odnosząc się do pytań o jakość rekrutacji, rzeczniczka zaprzeczyła, jakoby funkcjonariusze byli przyjmowani bez odpowiedniej weryfikacji.

– Cały czas są przyjmowani nowi funkcjonariusze, przechodzą testy psychologiczne, testy sprawnościowe, komisje lekarskie. I o ile uzyskają pozytywne wyniki, mogą pełnić służbę – tłumaczyła.

Jak poinformowała wiceszefowa resortu sprawiedliwości Maria Ejchart, 35-letni napastnik został zatrudniony w Służbie Więziennej w 2020 roku. Pracował najpierw w zakładzie karnym we Wronkach, a ostatnio w areszcie śledczym w Katowicach. W chwili ataku przebywał na urlopie zdrowotnym.

Poinformowała też o powołaniu zespołu, który przeanalizuje system dopuszczania funkcjonariuszy do służby. Ma on sprawdzić, w jaki sposób kandydaci są badani i jakie procedury obowiązują przy wydawaniu pozwoleń na służbę z użyciem broni.

Wiceministra przekazała, iż do dyrektora placówki trafiały sygnały o niepokojącym zachowaniu funkcjonariusza. Po zakończeniu urlopu miał on odbyć wizytę u lekarza medycyny pracy.

Tragiczne wydarzenia w szpitalu


Do ataku doszło we wtorek 29 kwietnia w gabinecie lekarskim krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego. 35-latek wtargnął do pomieszczenia podczas wizyty innej pacjentki i zadał lekarzowi ciosy nożem. Ofiara – ortopeda dr Tomasz Solecki – zmarł mimo otrzymania natychmiastowej pomocy.

Sprawca został zatrzymany, a śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze. Jarosław W. usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy: zabójstwa, drugi za usiłowanie ataku na pielęgniarkę, która próbowała pomóc lekarzowi.

Idź do oryginalnego materiału