To się w głowie nie mieści. Mija rok od tragicznej nocy w remizie OSP w Białym Dunajcu, gdzie 25-letni strażak Paweł Ziętkowicz został śmiertelnie pobity. Choć prokuratura od samego początku dysponuje wyraźnymi nagraniami z bójki i wie, kto brał w niej udział, do dziś nikt nie usłyszał zarzutów. Rok śledztwa i… cisza. Sprawiedliwości dla zwykłych ludzi nie ma. Czy to dlatego, iż aparat państwa jest skupiony na politycznych igrzyskach?