Śledczy ustalili, iż mężczyzna działał według dobrze znanego, ale wciąż groźnego schematu „na legendę”. Najpierw telefonował do osób starszych, podszywając się pod ich bliskich, najczęściej syna lub córkę i opowiadał o spowodowanym wypadku drogowym. W tle pojawiał się rzekomy policjant, potwierdzający historię i informujący, iż jedynym sposobem uniknięcia aresztu jest szybkie przekazanie znacznej sumy pieniędzy.
Tak było 13 czerwca w gminie Obrzycko, gdy 85-latka oddała 4 600 zł w przekonaniu, iż ratuje syna. Jeszcze większe straty poniosła 76-letnia mieszkanka gminy Szamotuły, która 23 czerwca przekazała oszustom aż 72 tysiące złotych.
Analiza materiału dowodowego pozwoliła powiązać oba przypadki z tą samą osobą odbierającą pieniądze. Policjanci namierzyli podejrzanego w Kołobrzegu, gdzie, jak się okazało, szykował się do kolejnego przestępstwa. Tym razem jednak oszustwo udaremnił mąż potencjalnej ofiary, który przejął rozmowę telefoniczną i nie dał się nabrać na fałszywą historię.
Zatrzymany został przewieziony do Szamotuł. W toku postępowania wyszło na jaw, iż może on mieć związek z podobnymi przestępstwami w Zgorzelcu, Słubicach i Sulechowie. Usłyszał sześć zarzutów – pięć dotyczących oszustw i jeden usiłowania oszustwa. Straty w całej sprawie oszacowano na ponad 111 tysięcy złotych, 5 tysięcy euro i 10 tysięcy dolarów.
Sąd, na wniosek prokuratury, zdecydował o trzymiesięcznym tymczasowym areszcie dla 39-latka. Za popełnione czyny grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Policja przypomina, iż funkcjonariusze nigdy nie proszą o przekazywanie pieniędzy w żadnej formie. W przypadku podejrzanych telefonów należy natychmiast skontaktować się z bliskimi lub najbliższą jednostką policji. Świadomość zagrożenia i szybka reakcja to najlepsza ochrona przed oszustami.