Oszuści zdarzają się w najróżniejszych grupach zawodowych, a lekarze niestety nie są od tego wyjątkiem. Wspomniany przypadek z Pomorza wyróżnia się jednak zarówno pod względem liczby oszustw, jak i kwoty, którą Narodowy Fundusz Zdrowia stracił przez nieuczciwego stomatologa. Mężczyzna długo unikał wymiaru sprawiedliwości, ale wygląda na to, iż w końcu dosięgnie go kara.
REKLAMA
Zobacz wideo Michał Janczura o podziemiu terapii boreliozy: Jak się w to wpada, trudno z tego wyjść
Stomatolog z Pomorza przez lata fałszował dokumentację. Otrzymywał refundację za zabiegi, które się nie odbyły
Jak dowiadujemy się z komunikatu Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie, podejrzany stomatolog wykonywał praktykę lekarską w ośrodku podstawowej opieki zdrowotnej oraz prowadził prywatny gabinet. Stabilną sytuację finansową zapewniały mu jednak nie prywatni pacjenci, a oszustwa, dzięki którym uzyskiwał refundację z NFZ. Mężczyzna przedstawiał bowiem dokumenty poświadczające zabiegi, które w rzeczywistości nigdy się nie odbyły. Dotyczy to aż 3883 przypadków. Rynek Zdrowia podaje za PAP, iż działania te trwały w latach 2010-2011. Lekarz wybierał pacjentów, którzy akurat wyjechali za granicę lub choćby już nie żyli. Ponadto w kilku przypadkach dokumenty były np. kilkukrotnie wystawiane na wyrwanie tego samego zęba.
Funkcjonariusze skrupulatnie gromadzili dowody, analizowali dokumentację i przeprowadzali czynności procesowe, by wyjaśnić wszystkie aspekty przestępczej działalności lekarza
- czytamy w komunikacie Policji. Przesłuchanych w tej sprawie zostało aż 1099 poszkodowanych osób. Według wstępnych szacunków NFZ starty powstałe w wyniku omawianych oszustw to ponad milion złotych. Co zatem grozi podejrzanemu?
Stomatolog oszukał NFZ na ponad milion złotych. O jego losie zdecyduje prokuratura
Stomatolog-oszust usłyszał zarzut popełnienia 3883 czynów oszustwa, a wszystkie zgromadzone materiały dowodowe wraz z aktem oskarżenia zostały przekazane do prokuratury. Na decyzję o dalszych losach mężczyzny musimy więc poczekać, ale koszalińska policja podkreśla, iż grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności. Podejrzany przyznał się do stawianych mu zarzutów i che poddać się karze.
Zobacz też: Seniorzy myślą, iż idą na bezpłatne badania. Potem tracą pieniądze. UOKiK zareagował
Warto przypomnieć, iż w styczniu 2024 roku w mediach było głośno o innym przypadku dentysty, którego oszustwa również sięgnęły kwoty ponad miliona złotych, o czym donosił m.in. "Dziennik Bałtycki". Różnica była taka, iż wówczas mężczyzna usłyszał "tylko" 446 zarzutów, a metodą jego działania było podwójne pobieranie opłaty za te same zabiegi: raz od pacjenta, raz od NFZ. Co ciekawe, oszust pochodził z Miastka, a więc też z województwa pomorskiego.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.