To, iż pszczoły są niezwykle pożytecznymi owadami jest wiedzą powszechną. Zapylają rośliny, zwiększają plony, wspierają bioróżnorodność i produkują smaczny i zdrowy miód. Okazuje się jednak, iż pszczoły mogą też wspierać resocjalizację więźniów. Taką właśnie funkcję pełni osiem pszczelich rodzin zamieszkałych w pasiecie na terenie Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim.
Pszczoły na terenie Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim mieszkają od 8 lat, a od samego początku ich życie w tym miejscu wspierają naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
– Teraz wspólne działania będą rozszerzane – mówi rzeczniczka dyrektora Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim, por. Sylwia Smaga. – Chcielibyśmy też je rozszerzyć o pomoc przy ogrodzie, który mamy też usytuowany na tarasie – tak, aby były tam sadzone kwiaty miododajne, żeby one były też pożywką dla naszych pszczół, które znajdują się na terenie jednostki.
– We współpracę z opolskim zakładem karnym zaangażowani są pracownicy trzech wydziałów Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie – mówi rektor uczelni, prof. Krzysztof Kowalczyk. – Nasi pracownicy uczestniczą w tych zajęciach, pomagają osadzonym, ale również dbają o to, by przekazać im wiedzę, umiejętności z tego zakresu – czy florystyki, czy zajmowania się pasieką. Chcemy działać tu trochę w inny sposób, pomagając tym osobom, które niestety są osadzone w więzieniach, chcą znaleźć trochę inną drogę na swoje życie poprzez doskonalenie swoich kompetencji.
Te działania przynoszą konkretny efekt resocjalizacyjny – ocenia por. Sylwia Smaga. – Osadzeni, którzy zajmują się pasieką, mogą nie tylko nauczyć się nowych rzeczy, które są związane z samym funkcjonowaniem pasieki, tym, jak pszczoły funkcjonują na co dzień, ale jest to też walor dodatkowy – wyciszają się, obcując z pszczołami, z organizmem żywym, z kwiatami. Robimy też różne rzeczy, które później przekazujemy na cele charytatywne. M.in. z pozyskiwanego wosku wytwarzamy świece, pozyskiwany miód zostaje także przekazywany na cele charytatywne, żebyśmy na różnych kiermaszach czy innych zbiórkach mogli dołączyć małą cegiełkę i dać coś od siebie.
Jak podkreśla dyrektor Zakłady Karnego w Opolu Lubelskim, kpt. Tomasz Sowa, zakład jest miejscem, które osadzeni mają opuścić jako lepsi ludzie, a pomaga w tym zatrudnienie w trakcie kary. W samej pasiece pracuje kilku osadzonych, a łącznie zatrudnionych jest prawie 20 procent więźniów – tłumaczy kapitan Sowa. – Zakład Karny w Opolu Lubelskim cieszy się bardzo dużym zatrudnieniem osadzonych na zewnątrz jednostki penitencjarnej. Na dzisiaj jest to ok. 90 osadzonych, którzy pracują odpłatnie i w ten sposób też mogą poprawić swoją sytuację materialną. Cieszy się to dużym zainteresowaniem.
Łącznie w Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim przebywa 500 więźniów.
Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie wspiera funkcjonowanie pasiek prowadzonych przy kilkudziesięciu różnych instytucjach w całym regionie.
MaK/ opr. DySzcz
Fot. Krzysztof Radzki