Odjechał cudzym rowerem sprzed sklepu. Wpadł przez monitoring

1 dzień temu

Parczewscy policjanci zatrzymali 29-latka, który w piątkowy wieczór odjechał cudzym rowerem sprzed sklepu w centrum miasta. Jednoślad wart około 4 tys. zł gwałtownie wrócił do właściciela, a sprawcy grozi do pięciu lat więzienia.

Do kradzieży doszło późnym wieczorem na Placu Wolności. 24-letni właściciel zostawił górski rower przed sklepem i na około pół godziny wszedł na zakupy. Na nagraniach z monitoringu zauważył, jak nieznany mężczyzna wsiada na jego jednoślad i odjeżdża.

Na miejsce skierowano patrol, który zabezpieczył zapis z kamer i ustalił osoby, z którymi wcześniej widziano potencjalnego sprawcę. Policjanci pojechali pod wytypowany adres, gdzie wylegitymowali 38-latkę oraz 44-latka i przeszukali pomieszczenia, jednak bez rezultatu. Funkcjonariusze nie dali się zwieść wyjaśnieniom kobiety, podejrzewając, iż jej partner może ukrywać się w jej miejscu pracy.

Wspólnie z 38-latką udali się do zakładu, gdzie w jednym z pomieszczeń odnaleźli śpiącego mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Okazał się nim 29-letni mieszkaniec gminy Niemce, który został zatrzymany; badanie trzeźwości wykazało ponad promil alkoholu. Kobieta wezwana na komendę przyznała, iż widziała, jak partner odjeżdża skradzionym rowerem, a później umieszcza go w aucie, które podjechało pod jej zakład. Po wyjściu z komendy natknęła się na mężczyznę, któremu przekazano rower, i osobiście przyprowadziła go do jednostki.

Po wytrzeźwieniu zatrzymany przyznał się do kradzieży, tłumacząc, iż nie pamięta przebiegu zdarzeń. Odzyskany rower wrócił do 24-letniego właściciela. Zgodnie z przepisami kradzież rzeczy o wartości powyżej 800 zł stanowi przestępstwo zagrożone karą do pięciu lat pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału