Trwa obława na Tadeusza Dudę, który zamordował swoją córkę i zięcia. Jak informuje serwis „Goniec” w poszukiwania zaangażowane są służby, psy tropiące oraz profesjonalny sprzęt. Poszukiwania prowadzone są na ziemi i z powietrza. Mimo to, podejrzanego o podwójne małżeństwo nie udało się jeszcze schwytać. Wojewoda małopolski wydał zakaz, który przez cały czas obowiązuje. Poznajcie szczegóły!
Tadeusz Duda wciąż na wolności
W piątek 27 czerwca miejscowość Stara Wieś zmieniła się w miejsce jak z koszmaru. Tadeusz Duda otworzył ogień. Ranił swoją teściową i odebrał życie córce oraz jej mężowi. Para osierociła roczną córeczkę. Obszar został otoczony przez policję i ruszyła obława.
W akcję zaangażowani są policjanci i wojsko, psy tropiące oraz specjalistyczny sprzęt. Niestety mimo szeroko zakrojonych działań, napastnika w dalszym ciągu nie udało się zatrzymać. Podejrzany o podwójne zabójstwo ukrywa się w lasach, które dobrze zna. Do tego jest to teren górzysty, co dla służb prowadzących obławę jest dodatkowym utrudnieniem.
Dzień po zabójstwie doszło do dramatycznego zwrotu akcji. Mężczyzna przypominający Tadeusza Dudę pojawił się na miejscu zbrodni. Oddał strzały w kierunku policjantów, a następnie zbiegł do lasu. Jest decyzja w sprawie Tadeusza Dudy.
Jest decyzja w sprawie Dudy
Zbrodnia wstrząsnęła całą Polską i mieszkańcami wsi, która od dramatycznego morderstwa żyje w ciągłym strachu. W rejonie Starej Wsi i okolic zdecydowano się na wprowadzenie zakazu używania środków pirotechnicznych na terenie gminy limanowa. Wszystko po tym, jak mylnie za strzały wzięto huk petard. Te odpalił jeden z mieszkańców, by odstraszyć dzikie zwierzęta.
„W związku z poszukiwaniem T. Dudy wprowadza się zakaz używania środków pirotechnicznych na terenie m. i gm. Limanowa do odwołania, nie dłużej niż 7 dni” – przekazano w oficjalnym komunikacie.
Służby podkreślają, iż wprowadzenie zakazu jest konieczne ze względu na kwestie bezpieczeństwa. Każda niekontrolowana eksplozja może wprowadzać chaos i sprzyjać dezinformacji.