We wtorek 49-letni Emil R. usłyszał zarzut zabójstwa swojej żony, Małgorzaty R., do którego doszło w niedzielne popołudnie w Gdańsku Oliwie. Mężczyzna przyznał się do winy, jednak twierdzi, iż nie pamięta samego momentu ataku. Jak podała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, Emilowi R. grozi kara dożywotniego więzienia.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażynę Wawryniuk, Emil R. usłyszał zarzut zabójstwa w zamiarze bezpośrednim. Choć mężczyzna przyznał się do zbrodni, twierdzi, iż nie pamięta momentu ataku. Przez kilka godzin składał wyjaśnienia, z których wynika, iż motywem mogły być problemy małżeńskie i rozkład związku, którego Emil R. nie akceptował. Po dokonaniu zbrodni mężczyzna uciekł do lasu, gdzie spędził noc.
Atak nożem w samochodzie i ucieczka do lasu
Do tragicznego zdarzenia doszło na ul. Spacerowej w Gdańsku Oliwie, gdzie małżonkowie, będący w separacji, umówili się na spotkanie. Podczas spotkania w samochodzie Emil R. zaatakował swoją żonę nożem.
Gdy Małgorzata R. próbowała uciec z pojazdu, mężczyzna kontynuował atak na zewnątrz. Świadkowie zdarzenia zawiadomili policję, jednak sprawca zdołał zbiec do pobliskiego lasu.
Zatrzymanie i dalsze kroki prawne
Emil R. ukrywał się w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym przez całą noc, jednak w poniedziałek rano został zatrzymany przez policję po tym, jak świadkowie zauważyli go na przystanku autobusowym. Tego samego dnia przeprowadzono sekcję zwłok Małgorzaty R., która potwierdziła, iż przyczyną śmierci było wykrwawienie spowodowane licznymi ranami kłutymi i ciętymi, w tym w obrębie szyi i tułowia. Rany na przedramionach świadczyły o tym, iż kobieta próbowała się bronić.
Prokuratura złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie Emila R., czekając teraz na decyzję sądu w tej sprawie. Pomimo intensywnych poszukiwań, narzędzie zbrodni, którym zamordowano Małgorzatę R., nie zostało jeszcze odnalezione.
Emil R. i historia małżeństwa
Emil R. i Małgorzata R. byli małżeństwem od około 20 lat i mieli dwoje dzieci. Mężczyzna wyprowadził się z ich wspólnego domu w Chwaszczynie zaledwie 2-3 tygodnie przed tragicznym zdarzeniem. Śledczy będą teraz dokładnie weryfikować sytuację rodzinną oraz motywy, które mogły doprowadzić do tej tragedii.
mn