Straszne zdarzenie miało miejsce podczas interwencji policyjnej na warszawskiej Pradze-Północ, dokładnie na ulicy Inżynierskiej, gdzie młody policjant tragikomicznie zabił swojego kolegę z służby. Policja otrzymała zgłoszenia na temat agresywnego mężczyzny i wysłała swoje jednostki do tej okolicy. Zgodnie z procedurą, agresywny mężczyzna został skutecznie zneutralizowany przez służby porządkowe.
Wtedy jednak doszło do pełnego dramatu momentu. Jeden z funkcjonariuszy, który był ubrany cywilnie, opuścił na chwilę budynek, w którym trwała akcja. W tym momencie został postrzelony przez 21-letniego Bartosza Z., który stał na straży przy wejściu do budynku. Wstępne wyniki dochodzenia sugerują, iż młody funkcjonariusz nie wykrzyknął standardowego ostrzeżenia „stój policja” i nie oddał strzału ostrzegawczego przed oddaniem śmiertelnego strzału.
Komenda Stołeczna Policji podała, iż ranny funkcjonariusz początkowo próbował uciec na widok innych policjantów. Jednak po krótkim pościgu został on zatrzymany i obezwładniony. Następnie doszło do tragicznego incydentu, w którym młody policjant użył swojej broni służbowej, powodując śmiertelne ranienie swojego kolegi. Ranny funkcjonariusz został natychmiast przewieziony do szpitala, ale niestety później nadeszła wiadomość o jego śmierci.