Nowe fakty po kradzieży w Luwrze. Policja mówi o zorganizowanej grupie przestępczej

4 godzin temu

Francuskie służby prowadzą intensywne śledztwo po zuchwałej kradzieży w Luwrze. Z muzeum zniknęły historyczne klejnoty koronne, a sprawcy uciekli na skuterach, grożąc strażnikom. Prokuratura podejrzewa, iż za napadem stoi zorganizowana grupa przestępcza, a w poszukiwaniach bierze udział blisko 60 funkcjonariuszy.

Fot. Warszawa w Pigułce

Kradzież klejnotów w Luwrze. Śledczy podejrzewają zorganizowaną grupę przestępczą

Francja wciąż żyje zuchwałym napadem na Luwr, do którego doszło w niedzielny poranek. Z muzeum zniknęły historyczne klejnoty koronne, a sprawcy uciekli ze skarbami na skuterach. Prokurator Paryża Laure Beccuau poinformowała, iż śledczy prowadzą poszukiwania czterech osób i rozważają hipotezę, iż za kradzieżą stoi zorganizowana grupa przestępcza.

Zamaskowani napastnicy i ucieczka na skuterach

Według ustaleń prokuratury, napastnicy byli zamaskowani i działali z dużą precyzją. Do kradzieży doszło w Galerii Apolla – miejscu, w którym przechowywane są królewskie insygnia Francji. Złodzieje grozili strażnikom narzędziami, którymi przecięli zabezpieczenia gablot, a następnie zabrali klejnoty i uciekli przez okno od strony Sekwany.

Z informacji przekazanych przez ministerstwo kultury wynika, iż alarm w muzeum zadziałał prawidłowo, a szybka reakcja personelu pozwoliła uniknąć tragedii. Pięciu pracowników znajdujących się w sali i pobliskich pomieszczeniach natychmiast ewakuowało zwiedzających i wezwało służby. To właśnie ta interwencja zmusiła złodziei do pośpiesznej ucieczki — w pośpiechu porzucili część sprzętu oraz jeden z łupów.

Skradziono osiem historycznych obiektów

Jak potwierdziło francuskie ministerstwo kultury, z Luwru zniknęło osiem cennych przedmiotów o bezcennej wartości historycznej. Dziewiąty, korona cesarzowej Eugenii, został odnaleziony — złodzieje porzucili go podczas ucieczki.

Wśród utraconych dzieł znalazła się m.in. brosza w kształcie kokardy należąca do cesarzowej Eugenii, żony Napoleona III, zakupiona przez Luwr w 2008 roku za 6,72 mln euro. Na szczęście słynny diament Regent, najcenniejszy kamień z kolekcji królewskiej, nie padł łupem przestępców.

Śledczy analizują każdy trop

W śledztwo zaangażowano około 60 funkcjonariuszy. Policja analizuje nagrania z monitoringu i szuka śladów po używanym sprzęcie, który złodzieje zostawili w muzeum. Choć główną hipotezą jest działalność międzynarodowej grupy przestępczej, nie wykluczono całkowicie scenariusza udziału obcego państwa.

– Cele przestępczości zorganizowanej mogą być dwa: działanie na zlecenie konkretnego podmiotu albo zdobycie cennych kamieni w celu ich „wyprania” i sprzedaży – wyjaśniła prokurator Beccuau.

Minister kultury Rachida Dati podkreśliła, iż władze są „absolutnie zdeterminowane”, by odnaleźć sprawców i odzyskać skradzione skarby. Luwr pozostanie zamknięty do czasu zakończenia czynności śledczych.

Kradzież, która wstrząsnęła Francją

Napad na Luwr uznawany jest za jedno z najpoważniejszych przestępstw przeciwko dziedzictwu narodowemu Francji w ostatnich latach. Skala zuchwałości i precyzji działania złodziei przypomina filmowe scenariusze – tym razem jednak straty są jak najbardziej realne. Francuska opinia publiczna domaga się zaostrzenia ochrony w muzeach, a media mówią już o „kradzieży stulecia w sercu Paryża”.

Idź do oryginalnego materiału