Oszuści idą z duchem czasu i co chwilę wymyślają nowe sposoby na oszukanie potencjalnych ofiar i wydobycie od nich pieniędzy.
Złoczyńcy nakłaniają do złożenia reklamacji w banku i oferują pomoc w tej operacji. Tłumaczą, iż w bankowych systemach istnieje luka. Złapane w ten sposób na oszukańczy haczyk osoby nie wiedzą, iż tak naprawdę podejmują próbę wyłudzenia pieniędzy.
„W rzeczywistości żadnych luk nie ma, a osoba składająca wniosek reklamacyjny, oparty na nieistniejących podstawach, może zostać pociągnięta choćby do odpowiedzialności karnej” – informuje MondayNews Polska, który poinformował Fakty Oświęcim o nowej przestępczej metodzie.
Proceder proponowany przez oszustów jest bowiem działaniem mającym na celu wyłudzenie nienależnych pieniędzy od instytucji finansowej. jeżeli bank wypłaci pieniądze złoczyńcom, to obowiązek ich zwrotu spoczywa wyłącznie na osobie składającej wniosek, choćby jeżeli nie była świadoma przestępczego charakteru tego działania.
„Eksperci ostrzegają też, iż jeżeli przestępcy przejmą dane do logowania, to uzyskają również pełen dostęp do konta bankowego ofiary” – ostrzega serwis.
Sprawcy dodatkowo mogą pobierać od ofiary prowizję za swoje usługi lub proponować inwestycję z wyłudzonych pieniędzy.
„Ten rodzaj oszustwa wydaje się mniej ryzykowny dla oszustów, a jednocześnie może być bardzo skuteczny. Oszust zdobywa dane ofiary lub ona sama zgłasza fałszywą reklamację. W przypadku powodzenia procederu pieniądze w całości lub w części trafiają na konta oszustów lub podstawionych osób, tzw. słupów, a następnie znikają wypłacane w bankomatach, wymieniane na kryptowaluty lub przelewane na zagraniczne rachunki bankowe” – tłumaczy Paweł Dornfeld, specjalista w zakresie bezpieczeństwa informacji z Uniwersytetu WSB Merito.
Kiedy bank zorientuje się, iż doszło do przestępstwa, będzie domagał się zwrotu pieniędzy od osoby, która składała wniosek reklamacyjny, zatem nie od oszustów. Może też zgłosić zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez swojego klienta.
Kodeks karny w pierwszym paragrafie artykułu 286 mówi doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia cudzym mieniem poprzez wprowadzenie osoby lub instytucji w błąd. Grozi za to kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
„Przestępcy instruują osoby fizyczne, jak złożyć fikcyjną reklamację w banku, by uzyskać zwrot środków za rzekomo błędną lub nieautoryzowaną transakcję. W rzeczywistości żadna szkoda nie miała miejsca. Po czasowym uznaniu reklamacji środki bywają przekazywane dalej lub wypłacane, zanim bank zakończy analizę. To nie tylko nielegalne, ale również bardzo ryzykowne, zarówno finansowo, jak i karnie dla osoby biorącej w tym udział” – mówi radca prawna Joanna Gortat-Goska z kancelarii SubiGo.
Ponadto bank ma prawo dochodzić zwrotu nienależnie wypłaconych pieniędzy wraz z odsetkami i kosztami postępowania.
Oszuści dodatkowo wyłudzają od klientów dane do logowania w bankowości internetowej, licząc na to, iż sami złożą fałszywą reklamację za ofiarę.