Nocne zgłoszenie sparaliżowało metro

1 godzina temu

“O 5.00 rano, w metrze będą wybuchać bomby (…)”. Zgłoszenie na numer 112, o takiej treści wpłynęło do policjantów z Targówka, nocą, w zeszłym tygodniu. W wyniku błyskawicznie wykonanych czynności, mundurowi ustalili, kto stał za fałszywym alarmem bombowym w metrze.

Zatrzymali 58-letniego mężczyznę. Okazało się, iż był on w przeszłości karany za takie samo przestępstwo. Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował wobec mężczyzny dwumiesięczny areszt. Za to przestępstw grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. Jednak działając w recydywie, mężczyzna naraził się na surowszą karę.

2 grudnia, ok 2.00 patrol z Targówka otrzymał zgłoszenie o podłożeniu ładunku wybuchowego w metrze. Bardzo szybka analiza tej informacji i lustracja wytypowanego rejonu, doprowadziła policjantów do 58-letniego mężczyzny. 58-latek najpierw zaprzeczał, żeby miał cokolwiek wspólnego z tą sprawą, jednak gwałtownie policjanci udowodnili mu kłamstwo. Mężczyzna po chwili zmienił wyjaśnienia, mówił w sposób irracjonalny. Dodatkowo czuć było od niego silny zapach alkoholu. Policjanci zatrzymali go i zabezpieczyli jego telefon, jako dowód w tej sprawie.

Na informację o podłożeniu ładunku wybuchowego zareagowali również policjanci z komisariatu warszawskiego metra. Dokonali sprawdzenia pirotechnicznego i nie potwierdzili żadnego zagrożenia. W działaniach tych wykorzystano policyjnego psa wyspecjalizowanego do wykrywania niebezpiecznych ładunków.

W komisariacie, patrolowcy z Targówka, sprawdzili trzeźwość 58-latka. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu prawie dwa promile alkoholu.

Dalej tę sprawę prowadzili policjanci z Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego komisariatu na Targówku. Zweryfikowali oni przeszłość kryminalną zatrzymanego mężczyzny. Okazało się, iż był wielokrotnie notowany m.in. za rozbój, groźby karalne i czynną napaść na funkcjonariusza publicznego. Dwa lata wcześniej był również zatrzymany przez policjantów ze Śródmieścia do sprawy fałszywego alarmu bombowego. Gdy wytrzeźwiał, został przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Praga Północ. Prokurator przedstawił mu zarzut za fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu wybuchem bombowym. Za to przestępstwo grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. Ponieważ 58-latek działał w warunkach recydywy, grozi mu surowsza kara.

Idź do oryginalnego materiału