Nocny pożar w Grodzisku Mazowieckim strawił sklep sieci Netto przy ulicy Piaskowej. Straty sięgają 6,5 miliona złotych, a podejrzany o podpalenie, 38-letni Andrzej K., przyznał się do winy i trafił do aresztu. Prokuratura bada, czy mężczyzna działał z premedytacją – grozi mu choćby 20 lat więzienia.

Fot. Warszawa w Pigułce
Przyznał się do podpalenia. 6,5 miliona strat po pożarze sklepu w Grodzisku Mazowieckim
W Grodzisku Mazowieckim trwa śledztwo w sprawie dramatycznego pożaru, do którego doszło w nocy z 4 na 5 listopada. Ogień całkowicie zniszczył sklep sieci Netto przy ulicy Piaskowej. Straty oszacowano na ponad 6,5 miliona złotych. Sprawca, 38-letni Andrzej K., został zatrzymany, przyznał się do winy i decyzją sądu trafił do aresztu tymczasowego na trzy miesiące.
Według ustaleń śledczych, mężczyzna pojawił się na terenie sklepu około godziny 1:35 w nocy. Z zapisu monitoringu wynika, iż podpalił palety składowane przy budynku, a następnie obserwował, jak ogień zaczyna się rozprzestrzeniać. Po kilku minutach oddalił się z miejsca zdarzenia. Ogień gwałtownie objął elewację, dach oraz wnętrze sklepu. W płomieniach zniszczeniu uległy m.in. instalacje elektryczne, regały, system chłodzenia, stolarka drzwiowa i okienna, a także znaczna część towaru.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej, prokurator Piotr Antoni Skiba, potwierdził, iż podejrzany został zatrzymany kilka godzin po zdarzeniu. Podczas przesłuchania Andrzej K. przyznał się do podpalenia, jednak jego wyjaśnienia są – jak podkreślają śledczy – niekonsekwentne i mało wiarygodne. Mężczyzna twierdził, iż w momencie zdarzenia był pod wpływem alkoholu i „nie pamięta” wszystkich szczegółów.
Prokuratura złożyła wniosek o tymczasowy areszt, który został uwzględniony przez sąd. Śledczy planują teraz zasięgnąć opinii biegłego z zakresu pożarnictwa oraz przeprowadzić badania psychiatryczne podejrzanego. Mają one pomóc ustalić, czy w chwili czynu był poczytalny.
Andrzej K. nie jest osobą przypadkową w kartotekach organów ścigania. Jak ustalono, był wcześniej karany zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii. Teraz grozi mu kara od trzech do dwudziestu lat pozbawienia wolności za umyślne spowodowanie pożaru zagrażającego życiu i mieniu.
Mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego wciąż wspominają tamtą noc. Ogień było widać z kilku kilometrów, a akcja gaśnicza trwała kilka godzin. Na miejscu pracowało kilkanaście zastępów straży pożarnej, które walczyły z płomieniami do świtu. Choć w wyniku pożaru nikt nie został ranny, sklep nie nadaje się do użytku, a jego odbudowa potrwa wiele miesięcy.
Jak przekazują lokalne władze, priorytetem jest teraz zabezpieczenie terenu i wsparcie pracowników sklepu, którzy z dnia na dzień stracili miejsce pracy. Dochodzenie w sprawie trwa, a prokuratura zapowiada, iż postawi kolejne zarzuty, jeżeli potwierdzi się, iż mężczyzna działał z premedytacją.

1 godzina temu














English (US) ·
Polish (PL) ·
Russian (RU) ·