W ostatnich dniach w Gdańsku zaczęły się pojawiać kartki z nagłówkiem „Uwaga, gwałciciel”, które wzbudziły uzasadnione obawy mieszkańców. Portal trójmiasto.pl informuje, iż widnieje na nich historia rzekomego gwałtu grupowego na młodej dziewczynie.
Z informacji zamieszczonych na kartce wynika, iż ich autorem jest „zdesperowany ojciec”. Wyjaśnił, iż jego młodej córce podano tabletkę gwałtu, a następnie ją zgwałcono. Co więcej, na plakatach zostały zamieszczone szczegóły dotyczące rzekomego sprawcy.
Wśród nich znalazły się jego imię i nazwisko, adres oraz numer rejestracyjny samochodu, którym miał podróżować. Ogłoszenie nie zostało dokładnie podpisane, ale wzbudziło uzasadnione obawy wśród mieszkańców Gdańska.
Policja nie podaje szczegółów
Dziennikarze portalu trojmiasto.pl skontaktowali się z policją w celu ustalenia, czy w tej sprawie toczy się już postępowanie. Mundurowi nie chcieli udzielić informacji, stąd brakuje póki co przekonania, czy opisywane wydarzenia faktycznie miały miejsce.
W tego typu sytuacjach nie może być brane pod uwagę domniemanie niewinności, będące fundamentem prawa w większości cywilizowanych społeczeństw. Takie oskarżenia mogą bardzo negatywnie oddziaływać na życie osoby.