Nie ma opinii biegłych – zdjęta z wokandy sprawa W. Cimoszewicza oskarżonego ws. wypadku

2 godzin temu

Białostocki sąd okręgowy nie rozpozna na razie apelacji prokuratury w sprawie b. premiera Włodzimierza Cimoszewicza, w pierwszej instancji nieprawomocnie uniewinnionego od zarzutu potrącenia rowerzystki na przejściu dla pieszych. Sąd wciąż czeka na zleconą, uzupełniającą opinię biegłych badających wypadki drogowe.

Planowana na 30 września rozprawa została zdjęta z wokandy, nowy termin nie został wyznaczony – poinformowało PAP w poniedziałek biuro prasowe Sądu Okręgowego w Białymstoku.

Prokuratura wyrok pierwszej instancji zaskarżyła w całości, czyli również w zakresie umorzenia przez sąd wątku ucieczki z miejsca wypadku. Chce uchylenia tego orzeczenia i zwrotu sprawy do rozpoznania w pierwszej instancji.

Proces dotyczy wypadku, do którego doszło 4 maja 2019 roku, na oznakowanym przejściu dla pieszych w Hajnówce (Podlaskie). Z aktu oskarżenia wynikało, iż potrącona przez europosła poprzedniej kadencji, a w przeszłości m.in. premiera Włodzimierza Cimoszewicza (zgadza się na podawanie danych i prezentowanie wizerunku) 70-letnia rowerzystka miała złamaną kość podudzia, otarcia twarzy i dłoni.

Prokuratura zarzuciła oskarżonemu, iż nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nieuważnie obserwował drogę i nie zachował szczególnej ostrożności, a zbliżając się do przejścia, zbyt późno zaczął hamować i doprowadził do wypadku. Zarzuca mu też, iż uciekł z miejsca zdarzenia.

Polityk nie przyznał się do spowodowania wypadku. Zapewniał, iż jechał z dozwoloną prędkością, a rowerzystka wjechała na przejście; tłumaczył też, iż nie uciekł z miejsca wypadku, ale razem ze znajomymi odwiózł poszkodowaną – na jej prośbę – do domu, a stamtąd ostatecznie zdecydowała się ona pojechać do szpitala.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku chciała dla oskarżonego polityka pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata, trzyletniego zakazu prowadzenia pojazdów, 10 tys. zł nawiązki na cel społeczny i 10 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej.

Sąd w Hajnówce uznał, iż brak było dowodów potwierdzających winę oskarżonego co do spowodowania wypadku, a wątpliwości nie udało się rozwiać. Ocenił, iż zachowanie uznane przez prokuraturę za ucieczkę z miejsca wypadku stanowiło wykroczenie; w tym zakresie postępowanie umorzył z powodu przedawnienia karalności.

Skarżąc ten wyrok w całości, w swojej apelacji prokuratura złożyła wniosek o zasięgnięcie uzupełniającej opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, który przygotowywał specjalistyczną ekspertyzę (i jej uzupełnienia) w tej sprawie. Sąd okręgowy dopuścił taki dowód. Chodzi m.in. o ustalenie miejsca zatrzymania się pojazdu przy prędkości 30 km/h oraz o podanie procentowego wskaźnika prawdopodobieństwa wersji, w której kierowca nie miał możliwości uniknięcia potrącenia, przy założeniu, iż jechał zgodnie z przepisami.

Sąd liczył, iż biegłym wystarczy na przygotowanie takiej opinii miesiąc i na tyle w sierpniu odroczył proces. Rozprawa została jednak odwołana, nowego terminu na razie nie ma.(PAP)

Idź do oryginalnego materiału