Minęło siedem miesięcy, odkąd pojawiła się pierwsza wiadomość o oskarżeniach o napaść na tle seksualnym Sandman I Dobry omen pisarza Neila Gaimana. W tym czasie Gaiman w dużej mierze zniknął z widoku publicznego, odsuwając się od swoich płodnych i często odwiedzanych kanałów w mediach społecznościowych na Twitterze, Tumblrze i własnym blogu oraz odrzucając prośby o wywiady. Jednak 13 stycznia szczegółowy artykuł z okładki nowojorskiego magazynu na temat zarzutów: „Nie ma bezpiecznego słowa” wywołała poruszenie w mediach społecznościowych dzięki pełniejszym opisom historii uczestników i dodatkowym potwierdzeniom szczegółów graficznych.
W odpowiedzi na historię nowojorskiego magazynu Gaiman zaktualizował jego blogu we wtorek po raz pierwszy od czerwca 2024 r., odpowiadając na zarzuty:
Przez ostatnie wiele miesięcy z przerażeniem i przerażeniem obserwowałem historie krążące w Internecie na mój temat. Do tej pory milczałem, zarówno z szacunku dla ludzi, którzy dzielili się swoimi historiami, jak i z chęci nie zwracania jeszcze większej uwagi na masę dezinformacji. Zawsze starałam się zachować prywatność i coraz częściej czułam, iż media społecznościowe to niewłaściwe miejsce do rozmów o ważnych sprawach osobistych. Dotarłem już do punktu, w którym czuję, iż powinienem coś powiedzieć.
Zarzuty dotyczące brutalnych, przymusowych, poniżających i niezgodnych z prawem zachowań seksualnych z udziałem autora zaczęły pojawiać się w lipcu i sierpniu 2024 r., a Tortoise Media wyemitowało czteroipółgodzinną serię wywiadów audio zatytułowanych Mistrz: Zarzuty wobec Neila Gaimana. Podcasty te zawierały historie pięciu kobiet, które oskarżyły Gaimana o różne zachowania, od niechcianego dotykania, przez przemoc fizyczną, aż po gwałt. Więcej szczegółów wyszło na jaw dzięki wywiadom w New York Timesa I Rolling Stone’a. Przedstawiciele Gaimana zaprzeczyli zarzutom, ale sam Gaiman zniknął z widoku publicznego bez oświadczenia.
Jego post na blogu, który nie wymienia artykułu z Nowego Jorku, ale wyraźnie odpowiada na jego treść, bezpośrednio zaprzecza tym doniesieniom: „Nigdy nie uczestniczyłem z nikim w czynnościach seksualnych bez mojej zgody. Kiedykolwiek.” W języku znanym z innych przypadków niewłaściwe zachowanie seksualne ze strony innych gwiazdpisze o „długim i dokładnym przyjrzeniu się temu, kim byłem i jak czuli się przeze mnie ludzie” oraz „próbowaniu wykonać niezbędną pracę […] Będę się dalej rozwijać.”
Przyznaje również, iż jest „niedostępny emocjonalnie, będąc dostępnym seksualnie”, przedstawiając swoją rolę w związkach jako „nieostrożny w stosunku do ludzkich serc i uczuć” […] coś, czego naprawdę, głęboko żałuję. To było samolubne z mojej strony. Byłam pochłonięta własną historią i ignorowałam historie innych ludzi”.
Jednocześnie ogólnie stwierdza, iż oskarżenia są fałszywe lub źle zrozumiano ich kontekst: „Nie twierdzę, iż doszło do nadużycia” – pisze. „Powtarzam: nigdy z nikim nie angażowałem się w czynności seksualne bez mojej zgody”. Mówi dalej:
Niektóre z opowiadanych w tej chwili strasznych historii po prostu nigdy się nie wydarzyły, inne zaś zostały tak zniekształcone w stosunku do tego, co faktycznie miało miejsce, iż nie mają żadnego związku z rzeczywistością. Jestem gotowy wziąć odpowiedzialność za wszelkie błędy, które popełniłem. Nie mam ochoty odwracać się plecami do prawdy i nie mogę zaakceptować tego, iż określano mnie jako kogoś, kim nie jestem, ani nie mogę i nie chcę przyznać się do zrobienia rzeczy, których nie zrobiłem.