Nagłe przerwy w dostawie ciepłej wody i ogrzewania. 42-latek kradł zawory i sprzedawał je w skupie złomu

1 dzień temu

Przez kilka miesięcy mieszkańcy poznańskiego Nowego Miasta zmagali się z nagłymi przerwami w dostawie ciepłej wody oraz ogrzewania. Przyczyną problemów nie była awaria sieci, ale działalność jednego sprawcy. Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu ustalili, iż za uciążliwymi zakłóceniami stał 42-letni mieszkaniec miasta, który kradł elementy instalacji grzewczych z piwnic bloków.

Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego zakończyli wielomiesięczne działania operacyjne, które doprowadziły do zatrzymania mężczyzny 4 grudnia 2025 roku. Jak ustalono, od czerwca do listopada systematycznie okradał on piwnice budynków mieszkalnych na terenie Nowego Miasta. Jego celem były termostatyczne zawory cyrkulacyjne, odpowiadające za prawidłowe funkcjonowanie instalacji ciepłej wody użytkowej oraz ogrzewania.

Do kradzieży dochodziło w różnych częściach miasta, m.in. na osiedlach Piastowskim, Oświecenia, Lecha, Czecha, Armii Krajowej oraz Orła Białego. Sprawca działał zarówno w ciągu dnia, jak i nocą, zachowując spokój i konsekwencję. Po usunięciu zaworów woda z pionów instalacyjnych zalewała piwnice, co prowadziło do wyłączeń ciepłej wody i ogrzewania w całych klatkach schodowych.

Śledczy ustalili, iż zatrzymany doskonale orientował się w działaniu instalacji. W przeszłości pracował jako hydraulik, znał budowę systemów grzewczych i potrafił sprawnie demontować zawory. Mimo iż ich rzeczywista wartość sięgała choćby kilkuset złotych za sztukę, mężczyzna sprzedawał je w punktach skupu złomu, otrzymując za jeden element około 10 złotych.

Łącznie 42-latek ukradł 221 zaworów. Straty spowodowane jego działalnością oszacowano na blisko 200 tysięcy złotych. Przełom w sprawie był możliwy dzięki szczegółowej analizie materiału dowodowego, determinacji kryminalnych oraz ścisłej współpracy z pracownikami Spółdzielni Mieszkaniowej „Osiedle Młodych”, którzy aktywnie wspierali policję na każdym etapie postępowania.

Po zatrzymaniu mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał łącznie 27 zarzutów kradzieży. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem, a grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Idź do oryginalnego materiału