Renata Brajter-Jędrasik miała 47 lat, zmarła najprawdopodobniej po krótkiej, silnej chorobie. "Nie jesteśmy gotowi. Nie tak miało być" – piszą w pożegnalnym wpisie pracownicy hotelu Bardo w miejscowości Bardo (woj. dolnośląskie).
"Dziś nasze serca pękły"
"Z ogromnym bólem i niedowierzaniem żegnamy naszą ukochaną Panią Dyrektor – Renatę. Nie jesteśmy gotowi. Nie tak miało być. To jeszcze nie był czas. Pani Renata była sercem tego miejsca. Tętniącym, silnym, pełnym pasji i miłości do ludzi. Nie było dla Niej rzeczy niemożliwych – a na każde «nie da się» odpowiadała z uśmiechem: «my nie damy rady?» – i wtedy nagle wszystko stawało się możliwe" – tak opisują ją byli współpracownicy.
Podobne zdania formułują goście hotelu i osoby, które organizowały z nią wesela, imprezy rodzinne i firmowe.
"Miała nieskończone pokłady cierpliwości, zrozumienia i siły. Była naszym przewodnikiem, wsparciem i inspiracją. Nigdy nie miała czasu w chorowanie… życie było zbyt pełne, zbyt potrzebne, zbyt piękne, żeby się zatrzymać. A jednak los zdecydował inaczej. I właśnie ta ironia boli najbardziej – iż taka energia, taka moc – została zabrana tak wcześnie, tak niesprawiedliwie" – piszą jej podwładni.
"Dziękujemy Ci, Pani Dyrektor – z całego serca. Za każdy wspólny dzień. Za wiarę w nas. Za każdy gest, każde słowo, każdy uśmiech. Dziękuje cały zespół – każdy dział, każdy człowiek, który miał szczęście być blisko Ciebie. Dziękują Goście – bo czuło się, iż ten hotel miał swoją duszę. A tą duszą byłaś właśnie Ty" – dodają.
Pani Renata zostawiła córkę i męża. Jej pogrzeb odbędzie się 30 czerwca o godz. 14 w kościele pw. św. Marii Magdaleny w Różanej.