Dr Tomasz Solecki nie był przypadkową ofiarą funkcjonariusza Służby Więziennej. Panowie spotkali się po raz pierwszy dwa lata temu, a zamordowany we wtorek specjalista miał poprowadzić leczenie Jarosława W., ale ze strony pacjenta pojawiły się oskarżenia i żądania. Doszło choćby do tego, iż dr Solecki zgłosił się na policję.