Mostu do wyspy w parku nie ma, ale miłośnicy trunków chętnie z niej korzystają. Przejście, nie zawsze się jednak udaje

Choć stary mostek łączący wyspę z parkiem miejskim został wyburzony, nie przeszkadza to niektórym mieszkańcom w dostaniu się na tzw. „kępę”. Czasem jest po prostu nieco trudniej, a czasem weselej.

Jakiś czas temu pisaliśmy o sytuacji jaka ma miejsce na modernizowanym boisku „Wembley” w Przasnyszu. Pomimo, iż teren jest niedostępny dla dzieci i został wyłączony z użytkowania jako plac budowy, to popołudniami, wieczorami i w weekendy gromadzą się tam osoby, które chcą wypić sobie coś mocniejszego pod chmurką, z daleka od oczu policjantów patrolujących okolice.

Mieszkańcom najwyraźniej zaczyna doskwierać ciągła modernizacja i brak miejsc, w których mogą spędzać ciepłe dni, gdyż podobna sytuacja ma miejsce w Parku Miejskim im. Tadeusza Kościuszki, gdzie równolegle prowadzona jest inna inwestycja.

Jak informuje czytelnik, pomimo, iż do wyspy nie prowadzi na razie żaden mostek (jeden został wyburzony, a żaden z dwóch planowanych jeszcze nie powstał), miejsce znów zaczyna tętnić życiem.

Siedząc w parku, można obserwować, jak młodsi i starsi próbują dostać się na wyspę różnymi sposobami. Czasem pojawiają się też dzieci, które mniej lub bardziej sprytnie przeprawiają się na drugą stronę rzeki. Bywa, iż – jak na przesłanym nam zdjęciu – komuś powinie się noga i wyląduje w wodzie. Na szczęście jej poziom nie jest wysoki, więc i ryzyko niewielkie. Ot, uroki lata i wakacyjnej beztroski.

Dodajmy, iż osoby korzystające z wyspy starają się raczej nie zwracać na siebie uwagi. Jak ustaliliśmy w Komendzie Powiatowej Policji w Przasnyszu, nikt nie zgłasza w tej sprawie żadnych interwencji. Żadne informacje nie trafiają też do Urzędu Miasta.

– Nie mamy takich zgłoszeń. Teren budowy jest wyłączony i odpowiednio zabezpieczony. Odpowiada za niego wykonawca. Wszystkie tego typu zachowania powinny być zgłaszanie Komendzie Powiatowej Policji w Przasnyszu – przekazuje burmistrz Łukasz Chrostowski.

ren