Morderstwo Polaka w Sztokholmie. Są pierwsi zatrzymani

1 tydzień temu
fot. Sundsvall
Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0

Szwedzka policja aresztowała pierwszych podejrzanych w sprawie zabójstwa Polaka w jednej z dzielnic Sztokholmu. Należący najprawdopodobniej do imigranckiego gangu nastolatek dokonał egzekucji na 39-latku w zeszłym tygodniu. Polak był w drodze na basen ze swoim 12-letnim synem. Ojciec został zamordowany na oczach chłopca strzałem w głowę, po tym jak zwrócił uwagę młodocianym przestępcom.

Szwedzki dziennik „Aftonbladet” informuje, powołując się na komunikat lokalnej policji, o zatrzymaniu pierwszych podejrzanych w związku z brutalnym zabójstwem 39-letniego Polaka w dzielnicy Skärholmen, w Sztokholmie.

Szwedzka policja stołeczna zatrzymała m.in. 17-letniego Yassina Z. Nastolatek został oskarżony o „ukrywanie przestępstwa”. Na tymczasowe aresztowanie nastolatka zgodę wydał już Sąd Rejonowy w Huddinge pod Sztokholmem.

Zatrzymano także drugą osobę, jednak policja nie ujawnia o co został oskarżony. Wiadomo tylko, iż to mężczyzna w wieku 18 lat. Sąd zadecyduje dziś o jego ewentualnym aresztowaniu.

Szwedzcy funkcjonariusze informują, iż ze względu na dobro śledztwa nie dojdzie na razie do ujawnienia żadnych dodatkowych informacji.

Jest już pewnie, iż w śledztwie ws. zamordowanego Polaka nie będą uczestniczyć żadne polskie organy. Portal „naTemat.pl” donosi, iż 39-letni Mikael Janicki nie posługiwał się polskim paszportem, a szwedzkie media nazywają go Polakiem wyłącznie ze względu na pochodzenie.

39-letni Polak zamordowany w Sztokholmie. Szwedzka policja dokonała pierwszych aresztowań

Do śmierci 39-latka doszło pod wiaduktem w sztokholmskiej dzielnicy Skärholmen. Warto podkreślić, iż ta część miasta uchodzi za „tętniącą życiem” i nie jest to żadna z tzw. „stref no-go”, gdzie może być bardzo niebezpiecznie.

W drodze na basen ze swoim 12-letni synkiem Mikael Janicki zwrócił uwagę grupce nastolatków, którzy koczowali pod wspomnianym wiaduktem, najprawdopodobniej sprzedając narkotyki. Jeden z wyrostków poczuł się urażony dyscyplinowaniem ze strony mężczyzny, wobec czego sięgnął po broń. Po chwili padł śmiertelny strzał.

„Zastrzelili człowieka, ale dla nich to pewnie nic nie znaczy. Ale ta osoba zniknęła z tego świata. Rodzice stracili syna i muszą go pochować. Moja żona, jego siostra, straciła brata. A jego syn, który widział wszystko na własne oczy, będzie miał traumę do końca życia” – powiedział w rozmowie z mediami Elias, szwagier 39-latka.

Idź do oryginalnego materiału