Nowy serial „Morderstwo na końcu świata” od twórców „The OA” to stylowo zakrojona historia o współczesnej detektywce-amatorce, który chce rozwiązywać zagadki kryminalne i walczyć z kryzysem klimatycznym.
Ekstremalne bogactwo staje się narracyjnym tematem naszych czasów. Historie o nieprzyzwoicie bogatym przedsiębiorcy, a czasem spadkobiercy niemoralnej fortuny, można było zobaczyć w 2023 roku w takich produkcjach jak Beef, Dead Ringers, Sukcesja, Upadek domu Usherów i The Morning Show. W nowym serialu Morderstwo na końcu świata (tyt. oryg. A Murder at the End of the World) Clive Owen dołącza do ich szeregów jako „król technologii” Andy Ronson, miliarder, który zaprasza grupę twórców i ludzi osiągających sukcesy na odosobnienie w islandzkiej dziczy, gdzie rzekomo będą dyskutować o wielkich problemów naszych czasów, zwłaszcza o kryzysie klimatycznym, i mają dać świadectwo tego, jak może wyglądać przyszłość. Kiedy jeden z gości zostaje znaleziony martwy, Darby musi wykorzystać wszystkie swoje umiejętności, aby dowieść, iż było to faktycznie morderstwo, zanim z rąk mordercy zginie kolejna osoba.
Obejrzyj także: „Skandal Bettencourt: Jak oszukano najbogatszą kobietę świata” już na Netflixie!
Bezkompromisowa szczerość w serialu jest cechą charakterystyczną Brit Marling i Zala Batmanglija, którzy są najbardziej znani ze stworzenia serialu The OA, pomysłowego serialu science-fiction, który Netflix okrutnie zniszczył po dwóch sezonach, zanim zdążył zakończyć fabułę.
Tutaj twórcy zawężają swoją wizję – jest to o wiele mniej oparte na zagmatwaniu interpretacyjnym niż w poprzednim projekcie – i poszerzają ją, przeskakując między osiami czasu, aby zbadać różne morderstwa, jednocześnie rozważają nad sztuczną inteligencją, robotyką, przemocą wobec kobiet i nadużyciami władzy.
Emma Corrin gra Darby Hart, 24-letnią odpowiedniczkę Sherlocka Holmesa lub panny Marple Agathy Christie z pokolenia Z, która napisała książkę kryminalną o swojej przeszłości jako detektywka-amatorka. Jako nastolatka ona i jej były chłopak Bill (Harris Dickinson) wykorzystali swoje umiejętności hakerskie, aby wyśledzić seryjnego mordercę. Ich związek dodaje do tej mieszanki słodką historię miłosną, pomimo jej nieromantycznych początków.
W retrospekcji widzimy historię Darby, samotniczki eksplorującej Reddita, podążającej śladami swojego ojca-patologa. We własnych dochodzeniach kieruje się w równym stopniu ideologią, co ciekawością: w USA znajdują się tysiące niezidentyfikowanych ciał, wiele z nich to ofiary morderstw, wiele z nich to kobiety. Istnieje poczucie, iż ona i Bill nie tyle próbują rozwiązać zagadkę, co naprawić świat.
To przekłada się na nasze czasy. Darby i Bill nie są już parą, a ona mieszka w Nowym Jorku, wciąż próbując zidentyfikować ciała dzięki technologii, forów detektywistycznych i społeczności internetowej innych detektywów zajmujących się laptopami, jednocześnie promując napisaną przez siebie książkę o sprawie seryjnego zabójcy. Otrzymuje wezwanie na sympozjum na temat „roli technologii w zapewnianiu ludzkości przyszłości”, którego gospodarzem i fundatorem jest Ronson i jego żona Lee Anderson (w tej roli Marling), legendarny programista, który jest także jednym z bohaterów Darby.
Oczywiście serial bawi się nadmiarem pozornie nieskończonych zasobów. Istnieje fetyszyzacja rzadkiego jedzenia i napojów, prywatny odrzutowiec wyglądający jak biblioteka, luksusowy hotel zbudowany przez Ronsona jako potencjalne schronienie przed katastrofą klimatyczną, zgodnie ze wspaniałą tradycją prawdziwych kumpli z branży technologicznej, którzy zasadzają swoje flagi na ranczach i bunkry, w których czują, iż mogą uchronić się przed końcem. Ale Ronson nie jest bufonem. Jedną z warstw tajemnicy jest ustalenie, czy próbuje zmienić świat na lepszy, czy też w grę wchodzą bardziej złowrogie machinacje.
Podobnie jak w przypadku The OA, najlepiej oglądać ten serial pozbywając się cynicznych uwag. Są pewne momenty, które mogą przeszkadzać w czerpaniu euforii z głównych tajemnic serialu,— wszystko będzie zależeć od tego, jak bardzo przebaczymy niektóre wybiegi twórców. Czasami fabuła grzęźnie w miejscu z powodu patosu. Pierwsze dwa odcinki wymagają przebrnięcia przez wiele przedstawień postaci. Bohaterowie mają skłonność do wypowiedzi na temat stanu świata, takich jak „upadek demokracji” i „mutowanie wirusów”. Niektóre odcinki realizowane są około 40 minut, inne rozciągają się znacznie ponad godzinę i nie zawsze wydaje się to uzasadnione.
Ale wszystko wygląda stylowo, czy to w zamglonych, oświetlonych neonami motelach z przeszłości Darby’ego i Billa, czy w futuryzmie w stylu Ex Machina rzekomo odpornego na warunki klimatyczne hotelu Ronsona. Corrin i Dickinson są wybitni i dźwigają historię na swoich barkach. Jest to historia skupiona na technologii, a jej duży apetyt na powiązane ze sobą pomysły jest bardzo cyfrowy. Może nie jest bezbłędny, ale może Was uwieść.
Serial „Morderstwo na końcu świata” od FX jest dostępny na Disney+.
źródło: Disney+ | The Guardian