Minister edukacji Barbara Nowacka zdecydowała o dodatkowych kontrolach trwających lub przyszłych obozów harcerskich.
Podczas spotkania z organizacjami harcerskimi zwróciła się do nich o przegląd procedur wewnętrznych, zwłaszcza w zakresie nadzoru nad procesem wychowawczym.
Po śmierci 15-letniego harcerza, który utonął podczas obozu harcerskiego, Nowacka w poniedziałek spotkała się z kuratorami oświaty, którzy nadzorują zorganizowany wypoczynek dzieci i młodzieży, a następnie z przedstawicielami organizacji harcerskich.
„Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży jest najważniejsze, dlatego wspólnie z państwem wypracujemy rozwiązania, których celem będzie zwiększenie bezpieczeństwa osób przebywających na obozach” – powiedziała Nowacka. Jednocześnie zapewniła, iż docenia działalność harcerzy i nie zamierza wprowadzać regulacji, które osłabiłyby ducha skautingu.
W czasie spotkania z kuratorami oświaty szefowa MEN poleciła przeprowadzenie kontroli trwających i planowanych obozów harcerskich. Zleciła ponadto zebranie uwag od kuratorów w zakresie zmian w rozporządzeniu w sprawie wypoczynku letniego i zimowego, w tym dotyczących uprawnień do opieki, systemu zgłoszeń wypoczynku oraz warunków i zakresu kontroli, aby jesienią poddać propozycje konsultacjom społecznym.
„Współpracujemy z prokuraturą i służbami państwowymi, dążąc do rzetelnego wyjaśnienia tej tragedii. Analizujemy aktualną sytuację na trwających i zaplanowanych do końca wakacji obozach, dbając o bezpieczeństwo uczestników i kadry. Trwa wewnętrzny audyt nadzorowany przez naczelnictwo ZHR, który ma na celu sprawdzenie spójności w istniejących rozwiązaniach systemowych oraz wprowadzenie ewentualnych działań korygujących, tak aby jeszcze skuteczniej dbać o bezpieczeństwo podopiecznych. Do omówienia rezultatów zaprosimy konsultantów zewnętrznych” – napisała przewodnicząca Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej hm. Anna Malinowska w komunikacie opublikowanym na stronie ZHR.
Tragiczne utonięcie 15-letniego harcerza
24 lipca 15-letni harcerz utonął w jeziorze podczas obozu harcerskiego zorganizowanego w miejscowości Wilcze przez Okręg Dolnośląski Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Śmierć chłopca miała związek z przeprowadzaną próbą zdobycia sprawności harcerskiej.
Dominik miał nocą przepłynąć wpław 500 metrów. Był w pełnym umundurowaniu i w butach. Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci 15-latka, a także narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszeli dwaj mężczyźni – 21-letni dowódca drużyny harcerskiej i 19-letni ratownik wodny. Pierwszy z nich wydał chłopcu polecenie przepłynięcia jeziora, a drugi dopuścił do takiej sytuacji. Jeden z podejrzanych złożył obszerne wyjaśnienia. Żaden nie przyznał się do winy. Grozi im pięć lat więzienia.
Według prokuratury podczas próby zdobywania sprawności harcerskiej Dominik nie był asekurowany, złamano też zasady zachowania bezpieczeństwa. Prokuratura ustala, skąd wziął się pomysł na tego rodzaju sposób podniesienia sprawności harcerskiej oraz czy 15-latek był jedyną osobą, która poddawana była takiej próbie. Śledczy weryfikują też, czy rodzice Dominika mieli wiedzę o tym, iż ich dziecko będzie uczestniczyło w tak przeprowadzanym zdobywaniu sprawności harcerskiej.
W obozie ZHR w miejscowości Wilcze uczestniczyło 74 harcerzy, wszyscy w wieku powyżej 10 lat. Obóz został zgłoszony do kuratorium oświaty oraz zatwierdzony w systemie wewnętrznym ZHR. Kadra była przeszkolona w zakresie bezpieczeństwa oraz wychowania harcerskiego. Uczestnicy obozu wrócili już do domów.
W niedzielę odbył się pogrzeb Dominika. Jak poinformowała hm. Malinowska, uroczystości odbyły się w harcerskiej asyście, ze sztandarami związku i licznym udziałem harcerek, harcerzy oraz władz ZHR.