Mieszkasz w bloku? Zostało 14 miesięcy. Potem posypią się kary 10 tys. zł, a choćby aresztu

2 godzin temu

Spójrz na licznik wody w swojej łazience. Wygląda normalnie? Cyferki kręcą się jak zawsze? To wcale nie oznacza, iż wszystko w porządku. Miliony Polaków nie ma pojęcia, iż ich liczniki muszą zniknąć z mieszkań do 1 stycznia 2027 roku. Za niespełnienie tego obowiązku grozi kara 10 tysięcy złotych, a w skrajnych przypadkach choćby areszt.

Fot. Shutterstock

Większość Polaków nie wie, co im grozi

Z badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, iż około 6,8 miliona gospodarstw domowych ma już liczniki z funkcją zdalnego odczytu. To brzmi imponująco, ale stanowi zaledwie 36% wszystkich lokali w Polsce. Pozostałe 64%, czyli około 7-8 milionów mieszkań, potrzebuje wymiany w ciągu najbliższych 14 miesięcy.

Problem tkwi w tym, iż większość mieszkańców nie sprawdziła jeszcze, czy ich liczniki spełniają wymogi. Nowoczesne urządzenia wyglądają bardzo podobnie do tradycyjnych mechanicznych liczników. Różnicę widać dopiero po bliższym przyjrzeniu się – nowe mają cyfrowy wyświetlacz i oznaczenie „LZO” (Licznik Zdalnego Odczytu). Bez tego konkretnego oznaczenia licznik trzeba wymienić.

Obowiązek wymiany wprowadziła nowelizacja Prawa energetycznego z 2021 roku, która implementowała unijną dyrektywę o efektywności energetycznej. Zgodnie z art. 16 ustawy, do 1 stycznia 2027 roku właściciel lub zarządca budynku wielolokalowego musi zastąpić wszystkie ciepłomierze, podzielniki kosztów ogrzewania i wodomierze do pomiaru ciepłej wody użytkowej urządzeniami mającymi funkcję zdalnego odczytu.

Zarządcy działają, ale za wolno

Gmina Hyżne realizuje wymianę 1500 wodomierzy głównych, która potrwa około 2-3 miesięcy. Gmina Kolonowskie przeznaczyła na wymianę 800 liczników aż 556 tysięcy złotych. TBS Wrocław prowadzi wymianę ciepłomierzy u swoich najemców. SM „Osiedle Młodych” w Poznaniu wymienia wodomierze oraz podzielniki kosztów ogrzewania już od kilku lat.

To jednak zbyt wolne tempo w porównaniu do skali zadania. Przy obecnej prędkości wymiany setki tysięcy budynków może nie zdążyć przed końcem 2026 roku. Zarządcy tłumaczą opóźnienia trudnościami organizacyjnymi, brakiem wykonawców i problemami z dostępnością mieszkańców podczas montażu. Problem w tym, iż przepisy nie przewidują żadnych ustępstw ani przedłużeń terminu.

Pan Krzysztof z Wrocławia dostał w sierpniu pismo od zarządcy o planowanej wymianie liczników dopiero w listopadzie. „Mieszkam w bloku od 15 lat i nikt nigdy nie mówił o żadnej wymianie. Nagle przychodzi kartka, iż trzeba udostępnić mieszkanie do wymiany, bo inaczej kary. Czy oni sobie ze mnie żartują? Mam 14 miesięcy zaległości, a oni dopiero teraz się ruszyli” – mówi rozgoryczony mieszkaniec.

Kto płaci za wymianę, która jest bezpłatna

Wymiana jest formalnie przedstawiana jako „bezpłatna” dla mieszkańców. W praktyce oznacza to tylko tyle, iż nikt nie dostanie osobnej faktury za wymianę licznika. Koszty są wliczane w opłaty eksploatacyjne i rozłożone na kilka miesięcy lub lat. Mieszkańcy nie dostaną osobnych rachunków, ale ich comiesięczne opłaty wzrosną o kilkadziesiąt złotych przez rok lub dłużej.

W najprostszych przypadkach koszt wymiany wynosi około 300 złotych za mieszkanie. W lokalach z dodatkowymi pionami wodnymi lub skomplikowaną instalacją może to być 500 złotych lub więcej. „Mam już na myśli koszt urządzenia plus montaż. Kłopot mają ci, którzy w domu mają dwa piony, bo muszą zapłacić za drugi elektroniczny licznik” – wyjaśnia pracownik spółdzielni w rozmowie z portalem Money.pl.

Pani Zofia z Poznania jest oburzona całą sytuacją. „Dostałam pismo, iż wymiana jest bezpłatna, a po dwóch miesiącach opłata za mieszkanie wzrosła o 80 złotych miesięcznie. Dzwonię do zarządcy, pytam dlaczego, a oni mi mówią, iż to rozłożenie kosztu wymiany liczników na raty. No to jak to jest bezpłatne, jak ja płacę dodatkowo 80 złotych przez rok? To razem prawie tysiąc złotych” – relacjonuje emerytka.

Kara bez taryfy ulgowej

Przepisy przewidują surowe konsekwencje dla właścicieli lub zarządców, którzy nie dopełnią obowiązku wymiany. Ustawa mówi jasno – grzywna do 10 tysięcy złotych za brak wymiany liczników na urządzenia z funkcją zdalnego odczytu. W szczególnych przypadkach możliwe jest zastosowanie aresztu lub ograniczenia wolności wobec osób odpowiedzialnych za niedopełnienie obowiązku.

Polska Izba Inżynierów Budownictwa wskazuje na wyjątki od reguły. „Jeśli odpowiednia ocena (analiza) wykazałaby, iż istniejący budynek nieposiadający takich urządzeń nie ma możliwości technicznych bądź ekonomicznych do ich montażu, to obowiązek zapewnienia funkcji zdalnego odczytu nie obowiązuje” – podano na stronie izby. W praktyce jednak takie zwolnienia dotyczą głównie bardzo starych budynków, małych mieszkań lub sytuacji technicznych uniemożliwiających montaż nowoczesnych urządzeń.

Urzędy interpretują przepisy restrykcyjnie. Większość właścicieli nie może liczyć na ulgę. Nie ma znaczenia, iż mieszkaniec nie wiedział o obowiązku wymiany, iż zarządca zwlekał z działaniem, czy iż koszty są wysokie. Od 1 stycznia 2027 roku brak odpowiednich liczników oznacza automatyczną podstawę do nałożenia kary.

Elektronika zamiast mechaniki nie zawsze jest lepsza

Urządzenia z funkcją zdalnego odczytu oferują pewne korzyści. Najważniejsza to brak konieczności wpuszczania inkasenta do mieszkania. Dane są odczytywane automatycznie i przekazywane do administratora. Oznacza to koniec z umawianiem się na odczyty i problemami z dostępem do lokalu. Nowe liczniki pozwalają także na dokładniejsze i szybsze rozliczenia.

Administrator może sprawdzić zużycie w czasie rzeczywistym, co ułatwia wykrywanie awarii, przecieków czy innych problemów instalacyjnych. Według ekspertów dzięki nowym licznikom koszty zużycia mediów mogą spaść choćby o 10%. Dzieje się to głównie za sprawą dokładniejszych rozliczeń i możliwości bieżącego monitorowania zużycia.

Z drugiej strony elektroniczne liczniki są bardziej podatne na awarie niż tradycyjne mechaniczne urządzenia. Mogą się zepsuć z powodu przepięć, wilgoci czy po prostu wyczerpania baterii. Naprawa lub wymiana takiego urządzenia jest droższa i bardziej skomplikowana technologicznie. Pan Andrzej z Łodzi doświadczył tego na własnej skórze. „Wymienili mi licznik dwa lata temu. Po roku padła bateria. Przyszedł technik, wymienił, a ja płacę 150 złotych za wizytę. Stary mechaniczny licznik działał 12 lat bez żadnego problemu” – opowiada mieszkaniec.

Co to oznacza dla ciebie

Jeśli mieszkasz w budynku wielorodzinnym, masz tylko 14 miesięcy na sprawdzenie, czy twoje liczniki wymagają wymiany. Sprawdź już dziś, czy masz liczniki z oznaczeniem „LZO” i cyfrowym wyświetlaczem. jeżeli nie jesteś pewien, skontaktuj się z administratorem budynku lub zarządem spółdzielni. To oni odpowiadają za proces wymiany i powinni wiedzieć, które urządzenia wymagają modernizacji.

Nie czekaj na ostatnią chwilę. Im bliżej stycznia 2027 roku, tym większe ryzyko, iż firmy montażowe będą przeciążone zleceniami. Zarządcy będą musieli koordynować wymianę w setkach mieszkań jednocześnie, co może prowadzić do opóźnień. Mieszkańcy, którzy nie udostępnią mieszkań w zaplanowanych terminach, mogą mieć problem ze znalezieniem nowego terminu przed upływem deadline’u.

Przygotuj się finansowo na dodatkowe koszty. Mimo iż wymiana jest formalnie „bezpłatna”, suma około 300-500 złotych zostanie rozłożona na twoje miesięczne opłaty eksploatacyjne. Może to oznaczać wzrost comiesięcznych opłat o 30-80 złotych przez rok lub dłużej. Dla wielu rodzin, szczególnie emerytów i osób o niskich dochodach, to poważne obciążenie budżetowe.

Odpowiedzialność leży po stronie zarządu, ale kary poniosą wszyscy

Teoretycznie odpowiedzialność za wymianę spoczywa na właścicielu lub zarządcy budynku wielolokalowego. We wspólnotach mieszkaniowych decyzję o wymianie musi podjąć zarząd lub administrator. Indywidualni właściciele mieszkań nie mogą sami zdecydować o wymianie – proces musi być skoordynowany dla całego budynku.

W praktyce jednak, jeżeli zarząd nie dopełni obowiązku, konsekwencje finansowe poniosą wszyscy mieszkańcy. Kary nakładane na wspólnotę mieszkaniową są pokrywane z funduszu remontowego lub rozliczane proporcjonalnie na wszystkich właścicieli lokali. jeżeli zarząd zwleka lub działa nieudolnie, to mieszkańcy zapłacą zarówno za opóźnioną wymianę, jak i za ewentualne kary.

Państwo Nowakowie z Warszawy przekonali się o tym boleśnie. Ich zarząd zwlekał z wymianą liczników do ostatniej chwili. W grudniu 2026 roku okazało się, iż firma montażowa nie ma już wolnych terminów przed końcem roku. Zarząd musiał zatrudnić droższą firmę w trybie pilnym, co zwiększyło koszty wymiany o 40%. Dodatkowo wspólnota otrzymała upomnienie od urzędu i zapowiedź kontroli w styczniu 2027 roku.

Jak dopilnować zarządu

Jeśli jesteś członkiem zarządu wspólnoty lub spółdzielni mieszkaniowej, porusz temat wymiany liczników na najbliższym zebraniu. Im później rozpoczniecie proces, tym większe ryzyko, iż nie zdążycie przed terminem. Zażądaj od zarządcy konkretnego harmonogramu wymiany z nazwami firm, terminami i kosztorysem.

Domagaj się transparentności kosztów. Masz prawo wiedzieć, ile dokładnie będziesz płacić, przez jaki okres i na jakich warunkach. Zarząd powinien przedstawić szczegółowy kosztorys i harmonogram spłat przed rozpoczęciem prac. jeżeli zarządca odmawia podania konkretnych informacji lub unika odpowiedzi, to sygnał ostrzegawczy.

Rozważ zebranie ofert od kilku firm montażowych. Ceny wymiany liczników mogą się znacznie różnić w zależności od wykonawcy. Różnica między najtańszą a najdroższą ofertą może wynosić choćby 30-40%. W dużych budynkach z setkami mieszkań oszczędność może sięgnąć dziesiątków tysięcy złotych.

Kto kontroluje czy wymiana nastąpiła

Nadzór nad wykonaniem obowiązku sprawują lokalne urzędy gminne oraz inspektorzy nadzoru budowlanego. Po 1 stycznia 2027 roku mogą przeprowadzać kontrole w budynkach wielorodzinnych, sprawdzając czy wszystkie liczniki spełniają wymogi. Kontrolerzy mają prawo wstępu do budynków i pomieszczeń technicznych, gdzie znajdują się urządzenia pomiarowe.

W przypadku stwierdzenia braków urząd wydaje decyzję nakazującą wymianę w określonym terminie, jednocześnie nakładając grzywnę do 10 tysięcy złotych. Brak reakcji na decyzję może skutkować zwiększeniem kary lub skierowaniem sprawy do sądu. W skrajnych przypadkach możliwe jest orzeczenie aresztu lub ograniczenia wolności wobec członków zarządu wspólnoty odpowiedzialnych za niedopełnienie obowiązku.

Pierwsze kontrole planowane są już na początek 2027 roku. Urzędy przygotowują listy budynków, które mogą nie zdążyć z wymianą. Priorytetowo kontrolowane będą duże wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie, gdzie skala zaniedbań może być największa.

Idź do oryginalnego materiału