Stolica pogrążyła się w żałobie po dramatycznych wydarzeniach przy ulicy Inżynierskiej 6, gdzie w tragicznym wypadku zginął sierżant sztabowy Mateusz Biernacki. Do tragedii doszło 23 listopada około godziny 14:00, podczas rutynowej interwencji, która zakończyła się w najbardziej dramatyczny z możliwych sposobów. Mieszkańcy Warszawy stawiają znicze na miejscu tragedii.
Fot. Warszawska Grupa Luka&Maro
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia o agresywnym mężczyźnie zagrażającym bezpieczeństwu mieszkańców przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. Na miejsce wysłano dwa patrole – jeden umundurowany i jeden po cywilnemu. W ferworze akcji doszło do tragicznej pomyłki – funkcjonariusz nie rozpoznał swojego kolegi w nieumundurowanym policjancie i oddał strzały w jego kierunku.
Pomimo natychmiastowej akcji ratunkowej i walki o życie sierżanta sztabowego Mateusza Biernackiego, nie udało się go uratować. Dziś przy ulicy Inżynierskiej 6 płoną setki zniczy i leżą kwiaty – to wyraz żalu i solidarności warszawiaków z rodziną zmarłego funkcjonariusza i całą policyjną społecznością.