Jeżeli mieszkasz w budynku, w którym mieszka jednocześnie notoryczny złodziej i włamywacz, to masz dwa wyjścia. Albo nie mieć nic i żyć w nieustannej nędzy. Albo wprawić mocne zamki, kupić strzelbę i spać spokojnie. My kupujemy mocne zamki i strzelbę, licząc, iż nikomu nie będzie opłacało się nas zaatakować.
Wyobraźcie sobie, iż taki przekaz pochodzi od samego pana prezydenta RP. Powiedział to sam pan prezydent, gdy tłumaczył poddanym po co nam wojsko i systemy rakietowe HIMARS. Moim zdaniem pan Duda słusznie prawi, tylko, iż kilka z tego wynika. Powiedział, uzasadnił, lud przekonany, rakiety zamówione. Jest OK.
Ale zaraz, ludzie! Może warto być konsekwentnym i dać szansę Polakom, aby te strzelby jednak sobie kupili? Skoro na złodzieja i włamywacza dobrą metodą jest strzelba w domu, to może warto tą strzelbę mieć. Może warto sprawić, aby każdy kto zdrowy na umyśle, nieagresywny, mógł na wszelki wypadek jaki karabin mieć?
No niestety nie.
Towarzysze z PiS, odczytując wzniosłe myśli wodza i prezesa, są przekonani, iż w żaden sposób zbiorowego uzbrojenia, nie można równać z uzbrojeniem osobistym. Im bardziej jesteśmy rozbrojeni tym bardzie jesteśmy bezpieczni. Jakiś czas temu towarzysz Jarosław przekonywał, iż nie ma takiej zależności, aby uzbrojenie osobiste Polaków miało jakiś związek ze zdolnościami obronnymi państwa. Prezydent Andrzej Duda nie wsłuchuje się wystarczająco uważnie w słowa mentora, nauczyciela, prezesa. Musiał prezydent być nieuważnie słuchać, gdy wódz przemawiał tak: Nie należę do osób, które uważają, iż jeżeli ludzie będą mieli w domu broń, to zwiększy naszą siłę obronną.
Dziękuję za uwagę
PS
Na zdjęciu, które ozdabia ten wpis, pan Andrzej Duda ma maskę na twarzy. Jest tak zrobione specjalnie, aby go nie poznał prezes. Miałby może pan Andrzej jakieś nieprzyjemności, za takie nieodpowiedzialne słowa, iż na złodzieja i włamywacza najlepszy jest karabin. To nie jest zgodne z myślą socjalistyczną prezesa, więc lepiej nie narażać pana prezydenta na niemiłe słowa towarzysza naczelnika.