Jeden podpisał się pod wnioskiem o zwolnienie swojego zastępcy, który nie chciał wykonać poleceń polityków PiS-u. Drugi wydał zgodę na trzymanie demonstrantów godzinami w policyjnym kotle. Choć Koalicja obiecywała rozliczenia, komendanci krakowskiej policji za nowej władzy awansowali.