Zaginięcia dzieci to jedno z najbardziej wstrząsających wydarzeń, jakie mogą spotkać rodzinę. Każdego roku na całym świecie bez śladu znika wiele osób, pozostawiając bliskich w rozpaczy i niepewności. Niektóre sprawy zostają rozwiązane, inne pozostają nierozwikłane przez dziesięciolecia. Jednym z takich dramatycznych przypadków jest porwanie siedmiomiesięcznego Shannona Patricka Ketrona, do którego doszło w 1982 roku w stanie Oklahoma w USA. Mimo upływu ponad czterdziestu lat los chłopca wciąż pozostaje nieznany.
Tajemniczy napastnik
17 czerwca 1982 roku Ann Ketron podróżowała ze swoim synkiem Shannonem srebrnym Pontiakiem z 1978 roku. Trasa wiodła z Buffalo do Lawton, gdzie kobieta planowała odwiedzić rodzinę. Nic nie zapowiadało tragedii, która miała się wydarzyć tego dnia.
Podczas jazdy Ann zatrzymała się na poboczu polnej drogi, aby sprawdzić, czy na pewno zabrała ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy. Wtedy obok niej zatrzymała się zielona ciężarówka GMC. Za kierownicą siedział biały mężczyzna, który zapytał, czy nie potrzebuje pomocy. Ann podziękowała i odpowiedziała, iż wszystko jest w porządku.
Mężczyzna jednak nie odjechał od razu. Przyglądał się jej i jej dziecku, po czym powiedział coś zaskakującego: „Wyglądasz jak moja była żona”. Następnie nagle uderzył kobietę w głowę, doprowadzając ją do utraty przytomności.

Zniknięcie Shannona
Gdy Ann odzyskała przytomność, przeżyła największy koszmar każdej matki – jej synka nie było. Napastnik porwał siedmiomiesięcznego chłopca i zniknął bez śladu. Z samochodu Ann zginęła także zielona torba, której zawartość nie została dokładnie określona.
Zrozpaczona kobieta natychmiast zgłosiła sprawę na policję. Śledczy rozpoczęli poszukiwania, ale od samego początku brakowało im kluczowych tropów. Opis napastnika był bardzo ogólny – biały mężczyzna podróżujący zieloną ciężarówką GMC. Nie było jednak żadnych nagrań, zdjęć ani świadków, którzy mogliby pomóc w jego identyfikacji.
Podejrzenia wobec ojca
W momencie porwania Shannona jego ojciec, Dustin Ketron, przebywał w więzieniu za włamanie. To sprawiło, iż śledczy zaczęli rozważać hipotezę, iż mógł on mieć coś wspólnego z porwaniem syna. Możliwe było, iż zlecił to komuś z zewnątrz.
Ann Ketron została poddana badaniu wariografem, jednak wyniki testu nigdy nie zostały upublicznione. Nie wiadomo, czy mogły wnieść coś nowego do sprawy.
Śledztwo pełne niewiadomych
Mimo iż od porwania minęły dziesięciolecia, sprawa Shannona Patricka Ketrona nigdy nie została rozwiązana. Brak dowodów, brak świadków i brak jednoznacznych podejrzeń sprawiły, iż śledztwo utknęło w martwym punkcie.
Przez lata w różnych częściach USA pojawiały się spekulacje, iż Shannon mógł zostać adoptowany lub wychowywany pod innym nazwiskiem. Nie udało się jednak znaleźć żadnych wiarygodnych śladów, które mogłyby to potwierdzić.
Wciąż istnieje nadzieja, iż chłopiec, jeżeli przeżył, pewnego dnia odkryje prawdę o swojej przeszłości. Wiele zaginięć z przeszłości zostaje rozwiązanych dzięki testom DNA i mediom społecznościowym, dlatego rodzina wciąż czeka na przełom w sprawie.
Pamięć o zaginionych
Choć porwanie Shannona miało miejsce w Stanach Zjednoczonych, warto przypominać o takich historiach na całym świecie. Każda rodzina, której bliski zaginął, zasługuje na pomoc i wsparcie. Każde przypomnienie o nierozwiązanej sprawie może sprawić, iż ktoś rozpozna zaginioną osobę lub przekaże istotną informację.
Jeśli ktokolwiek posiada jakiekolwiek informacje na temat losów Shannona Patricka Ketrona, powinien skontaktować się z odpowiednimi służbami. Być może gdzieś tam wciąż żyje mężczyzna, który nie zna swojej prawdziwej tożsamości.