Śledczy z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe wyjaśniają okoliczności tragicznego w skutkach pożaru, jaki w miniony wtorek, 12 listopada po południu wybuchł w jednym z mieszkań przy ul. Solnej, a w zdarzeniu śmierć poniosła jedna osoba. – Prokurator był na oględzinach pogorzeliska – mówią nam śledczy.
Do tragedii doszło we wtorek, 12 listopada, a zgłoszenie na stanowisko kierowania do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej – jak mówi nam rzecznik bydgoskich strażaków st. kpt. Karol Smarz – wpłynęło tuż po godzinie osiemnastej. – Na miejsce zdarzenia zadysponowane zostały dwa zastępy straży – dodaje, choć precyzuje, iż pierwsze informacje, które wpłynęły do strażaków mówiły o silnym zadymieniu.
Pożar wybuchł w jednym z mieszkań w budynku mieszkalnym wielorodzinnym parterowym. – Po przyjeździe na miejsce zdarzenia, strażacy szukali źródła zadymienia, do jednego z mieszkań trzeba było wejść siłowo – opisuje st. kpt. Smarz. I to właśnie w tym mieszkaniu doszło do pożaru, z którego następnie było zadymienie. W środku znajdował się mężczyzna, który leżał na ziemi i był nieprzytomny, następnie wyniesiono go na zewnątrz i podjęto próbę reanimacji. 43-latek zmarł. – Sprawdziliśmy także pozostałe mieszkania pod kątem ewentualnej obecności w nich dwutlenku węgla. Okazało się, iż były tam niewielkie ilości, wszystkie pomieszczenia zostały przewietrzone, aby zbić stężenie – zaznacza rzecznik bydgoskich strażaków i dodaje, iż w pomieszczeniach załączyły się także czujki czadu.
Tragiczny pożar na Kapuściskach. Prokuratura wyjaśnia okoliczności tragedii
Okoliczności wtorkowej tragedii są teraz przedmiotem śledztwa, które wszczęła właśnie Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe. – Prokurator wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa byli na miejscu zdarzenia i dokonali oględzin – mówi nam szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe Włodzimierz Marszałkowski. Jak się dowiadujemy, przyczyną śmierci 43-letniego mężczyzny najprawdopodobniej było zaczadzenie, ale to ma potwierdzić dopiero badanie sekcyjne. – Przeprowadzenie badań zleciliśmy już w Zakładzie Medycyny Sądowej – mówią prokuratorzy.
Co – w opinii śledczych – było przyczyną pożaru na Kapuściskach? – Wstępnie przyjęto, iż doszło do zaprószenia ognia, przy czym nie ma tutaj mowy o umyślnym podpaleniu – zaznacza szef prokuratury Bydgoszcz-Południe. Kluczowa będzie też szczegółowa ekspertyza, którą musi sporządzić biegły z zakresu pożarnictwa.