Funkcjonariuszka skontaktowała się telefonicznie z dyżurnym Komendy Miejskiej Policji w Płocku, przekazując informację o nietypowej interwencji.
Dyżurny powiadomił z kolei Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Płocka.
- Początkowo policjantce wydawało się, iż może to być gołąb lub inny ptak, który przysiadł na jezdni. Jednak, gdy policjantka podjechała bliżej, okazało się, iż to puszczyk - przedstawiciel sów, objęty w Polsce ścisłą ochroną gatunkową - informuje Zespół Prasowy KWP w Radomiu.
Funkcjonariuszka zabezpieczyła miejsce i ostrożnie przeniosła ptaka z jezdni, aby nie został potrącony przez inne pojazdy. Puszczyk nie uciekał. Możliwe, iż zderzył się wcześniej z pojazdem.
Na miejsce przyjechał pracownik zakładu usług miejskich, który przejął puszczyka. Sowa została przetransportowana do ośrodka rehabilitacji zwierząt leśnych. Okazało się, iż ma uszkodzone skrzydło.
- St. asp. Agnieszka Dzik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sochaczewie wykazała się czujnością i wrażliwością wobec puszczyka potrzebującego pomocy. Dzięki jej reakcji ptak objęty ścisłą ochroną ma szansę na powrót do zdrowia i do naturalnego środowiska - podkreśla Zespół Prasowy KWP w Radomiu.
Jak to żartobliwie określili policjanci "Dzik uratował puszczyka". Warto dodać, iż to nie pierwsza tego typu interwencja pani Agnieszki. Ratowała już koty i psy. Sama przygarnęła dwa koty znalezione przez inne osoby, a na działce postawiła domki dla jeży. Brawo!