Mąż zaginionej Beaty Klimek zabiera głos. Zdradził, iż obawia się o życie

12 godzin temu
Jan K., mąż Beaty Klimek, która zaginęła pół roku temu, zabrał głos po raz pierwszy od momentu, gdy prokuratura postawiła mu zarzut znęcania się nad dziećmi. Mężczyzna został zatrzymany przez policję w ubiegły wtorek, ale po przesłuchaniu został zwolniony. W internecie pojawiła się zbiórka mająca zapewnić mu profesjonalną pomoc prawną.


Jak przekazał "Faktowi" prok. Łukasz Błogowski z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, zatrzymanie Jana K. nie było związane z zaginięciem jego żony, ale z osobną sprawą dotyczącą przemocy wobec dzieci. Mężczyzna nie przyznał się do winy i wrócił do domu. Zastosowano wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego.

Beata Klimek po raz ostatni widziana była 7 października 2024 r., gdy odprowadzała trójkę dzieci na szkolny autobus. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Kobieta była w trakcie rozwodu z Janem K., który w tej chwili jest w nowym związku. Partnerka mężczyzny, jak ujawnił "Fakt", w przeszłości została skazana za pomoc w zabójstwie swojego pierwszego męża.

Apel w sieci. Mąż Beaty Klimek zbiera na profesjonalną pomoc prawną


Na stronie www.pomagam.pl pojawiła się zbiórka podpisana imieniem Jana K. Cel – zebranie 12 tys. zł na opłacenie adwokata.

"Społeczność, w tym internetowa, wydała na mnie wyrok, nie patrząc na drugą stronę – rodzinę żony, która przedstawia się w najlepszym świetle" – czytamy w opisie zbiórki. Mężczyzna twierdzi, iż jest niesłusznie oskarżany zarówno o znęcanie się nad dziećmi, jak i o udział w zaginięciu żony.

"Rodzina żony bezpodstawnie rozpętała burzę w mediach, oskarżając mnie o czyny, których nie popełniłem" – dodaje Jan K. Według niego, prawnik z urzędu nie będzie w stanie skutecznie poprowadzić jego sprawy. W związku z tym prosi o wsparcie na "profesjonalną pomoc prawną".

"Obawiam się o życie własne i moich rodziców"


Jak podkreśla autor zbiórki, fala hejtu i groźby, które otrzymuje, mają wpływ na jego zdrowie psychiczne i poczucie bezpieczeństwa. "Hejt w internecie i realnym świecie spowodował, iż obawiam się o życie własne i o życie moich rodziców zamieszkałych także w domu" – napisał mąż Beaty Klimek.

Jan K. twierdzi, iż otrzymuje pogróżki m.in. podpalenia domu i samosądu. Dodaje też, iż jego dzieci od dnia zaginięcia Beaty Klimek znajdują się pod opieką rodziny żony, a on z powodu orzeczonego zakazu kontaktu nie widział się z nimi od tego zdarzenia.

Idź do oryginalnego materiału