48-latek ze Smólska (woj. kujwsko-pomorskie), w gospodarstwie którego znaleziono martwe krowy, usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt, ale sąd odrzucił wniosek. Mężczyzna twierdzi, iż zwierzęta padły na skutek choroby. Czy tak faktycznie było? To cały czas ustalają śledczy.