Małżeństwo z Gliwic nie może wejść na własną posesję. Zamiast kluczy wręczono im zarzuty karne. Prokurator prowadzący śledztwo i mecenas jednej ze stron sporu w dniu przesłuchania wysiadają z tego samego auta. Dziwne? A co, o ile okaże się, iż obaj pracowali w gliwickiej prokuraturze.