„Mała Emi” prawomocnie skazana. Tarnowski sąd podtrzymał wyrok

miastoiludzie.pl 1 godzina temu

Sąd Okręgowy w Tarnowie podtrzymał wyrok dla Emilii Szmydt, znanej jako „Mała Emi”, skazanej za znieważenie i pomówienie sędziego Waldemara Żurka. Kobieta ma zapłacić 6 tysięcy złotych grzywny.

17 września w tarnowskim sądzie zakończył się proces odwoławczy w sprawie Emilii Szmydt. Sędzia Piotr Sajdera w ustnym uzasadnieniu podkreślał, iż kobieta publikowała w internecie obraźliwe wpisy wobec Waldemara Żurka, działając zarówno na podstawie informacji przekazywanych przez członków grupy „Kasta/Antykasta”, jak i z własnej inicjatywy.

Sąd Okręgowy w Tarnowie nie uwzględnił apelacji obrońcy i w całości podtrzymał wcześniejszy wyrok Sądu Rejonowego w Bochni z marca tego roku. Jak przekazała rzeczniczka tarnowskiego sądu, sędzia Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel, wyrok stał się prawomocny.

Sprawa dotyczyła wpisów zamieszczanych na Twitterze między sierpniem 2018 a styczniem 2019 roku. Sąd nie miał wątpliwości, iż ich autorką była Emilia Szmydt. Jak wskazano w uzasadnieniu, treści te nie mieściły się w granicach społecznej kontroli wymiaru sprawiedliwości, ale stanowiły znieważenie i pomówienie.

Podczas procesu pełnomocnik Waldemara Żurka, mecenas Justyna Borucka, zaznaczała, iż cała sprawa to jedynie fragment większej machiny wymierzonej w jej klienta. Podkreślała, iż działania wobec sędziego nie ograniczały się do hejterskich wpisów, ale obejmowały też liczne dyscyplinarki i kontrole. W ocenie prawniczki, Emilia Szmydt była jedynie „małym trybikiem” w tej akcji.

Sam Waldemar Żurek mówił, iż cieszy się z zakończenia procesu, ale nie ma satysfakcji z wyroku wobec osoby, którą uważa za sygnalistkę. Zaznaczał, iż jego zdaniem zarzuty powinny usłyszeć osoby odpowiedzialne za zorganizowanie całego procederu.

Inaczej sprawę przedstawiał obrońca Emilii Szmydt, mecenas Paweł Matyja. Uważał, iż nie było wystarczających dowodów na to, by jednoznacznie powiązać jego klientkę z kontem „Mała Emi”, a wpisy mogły być publikowane również przez inne osoby.

Emilia Szmydt była żoną Tomasza Szmydta, sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w maju 2024 roku uciekł na Białoruś i również był łączony z aferą hejterską. To właśnie ona ujawniła szczegóły działalności grupy „Kasta/Antykasta”, atakującej sędziów sprzeciwiających się reformom Zbigniewa Ziobry.

Mimo iż to dzięki jej zeznaniom wyszły na jaw kulisy afery, do tej pory to ona pozostaje jedyną osobą prawomocnie skazaną w tej sprawie. Główne śledztwo dotyczące afery hejterskiej przez cały czas prowadzi Prokuratura Regionalna we Wrocławiu.

Tekst i fot. (Smol)

Idź do oryginalnego materiału