Makabryczny obrzęd wstępem do morderstwa

2 godzin temu
Zdjęcie: Makabryczny obrzęd wstępem do morderstwa


Decyzję o morderstwie kolejnej osoby rodzina Zakrzewskich podejmowała podczas specjalnego obrzędu. Na stole Józef, głowa rodziny, stawiał krucyfiks i klękał przed nim razem z synami. Jego żona brała zapaloną świecę i przekręcała na bok czekając aż skapie wosk. Wypowiadała wtedy nazwisko przewidzianej do zabicia osoby i słowa niech skapie„. Potem wszyscy powtarzali niech skapie„.

7 czerwca 1954 Zakrzewscy zamordowali Bolesława Hartunga, który doniósł na milicję, iż ukradli oni drewno, a później jako przedstawiciel komunistycznego aparatu państwowego sądził ich za kradzież. Ta historii został przez nas przedstawiona w poprzednim odcinku.

Teraz zajmiemy się wydarzeniami, do jakich doszło w 1957 roku. To wtedy w makabrycznym obrzędzie wypowiedziano nazwisko kolejnej ofiary.

Jerzy Jan Żaczkiewicz mieszkający w Trzeszkowie był przewodniczącym Gromadzkiej Rady Narodowej ówczesnej gminy Rzepin. Jako przedstawiciel władzy podpadł bandyckiej rodzinie, zbierając jej za karę inwentarz.
Zegar zbrodni zaczął wybijać kuranty w nocy 13 grudnia 1957 roku w piątek

W podcaście „Kryminalne historie” przedstawiamy drugą odsłonę historii Józefa Zakrzewskiego i morderstw dokonanych przez jego rodzinę.


KRYMINALNE HISTORIE

Morderstwa, kradzieże, porwania, zaginięcia bez śladu. Sprawy, o których było głośno i których nie sposób zapomnieć. Przerażające i tajemnicze śledztwa. Wydarzenia, które wstrząsnęły nie tylko mieszkańcami województwa świętokrzyskiego. Każdy odcinek „Kryminalnych historii” to opowieść o innym przestępstwie.

Idź do oryginalnego materiału