Makabryczne odkrycie po ataku na policjantów w Sanoku. Potwierdziło się najgorsze

2 godzin temu

Drastyczna interwencja w Sanoku przerodziła się w jedną z najpoważniejszych tragedii ostatnich miesięcy. Agresywny mężczyzna, który zabarykadował się w mieszkaniu ze swoją matką i zaatakował funkcjonariuszy, został śmiertelnie postrzelony. Dopiero po unieszkodliwieniu napastnika policjanci odkryli w lokalu ciało kobiety.

Fot. Warszawa w Pigułce

Sprawa wstrząsnęła służbami i mieszkańcami.

Atak ostrym narzędziem. Trzech rannych, jeden w stanie bardzo ciężkim

Policja została wezwana, gdy do służb dotarła informacja o mężczyźnie, który zamknął się w mieszkaniu wraz ze swoją matką i zachowywał się skrajnie agresywnie. Sytuację pogarszał alarm czujnika gazu – istniało realne zagrożenie wybuchem.

Podjęto decyzję o natychmiastowym wejściu do środka.

Gdy drzwi zostały wyważone, napastnik rzucił się na dwóch policjantów i strażaka, zadając im rany ostrym narzędziem. Najciężej rannym okazał się strażak, który doznał głębokich ran ciętych tułowia i ręki. Został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Rzeszowie i walczy o życie.

Policja użyła broni. Napastnik zmarł mimo reanimacji

Zastosowane wcześniej środki przymusu bezpośredniego okazały się nieskuteczne. W obliczu bezpośredniego zagrożenia życia służb konieczne było użycie broni. Napastnik został postrzelony, a funkcjonariusze natychmiast przystąpili do reanimacji. Niestety, mężczyzna zmarł.

Makabryczne odkrycie w mieszkaniu. W środku znaleziono ciało kobiety

Dopiero po unieszkodliwieniu agresora policjanci mogli przeszukać mieszkanie. W środku znaleziono ciało kobiety – najprawdopodobniej matki napastnika. Na miejscu trwa praca prokuratora, techników kryminalistyki i grupy dochodzeniowej.

Według nieoficjalnych ustaleń ciało mogło znajdować się w mieszkaniu już przed atakiem na funkcjonariuszy, ale dokładny moment śmierci kobiety będzie wyjaśniany.

Relacja straży pożarnej potwierdza dramatyczny przebieg wydarzeń

Starszy kapitan Paweł Giba z PSP w Sanoku mówi wprost:

„Zgłoszenie dotyczyło mężczyzny z zaburzeniami psychicznymi i czujnika gazu. Po wyważeniu drzwi funkcjonariusze zostali natychmiast zaatakowani”.

W wyniku tego ataku poszkodowani zostali policjanci i strażak, którego stan określono jako ciężki.

Śledczy wyjaśniają, co wydarzyło się w mieszkaniu

Na miejscu wciąż pracują policjanci i prokurator. Ustalane są:

• okoliczności śmierci kobiety,
• motyw działania napastnika,
• przebieg ataku na funkcjonariuszy,
• czy włącznie gazu w mieszkaniu było próbą samobójczą lub próbą doprowadzenia do wybuchu.

Co to oznacza dla mieszkańców?

Służby apelują o spokój i zapewniają, iż zagrożenie zostało całkowicie wyeliminowane. Trwa jednak dokładne badanie wszystkich elementów sprawy.

To jeden z najpoważniejszych incydentów w regionie w ostatnich latach, a szczegóły będą wychodzić na jaw w kolejnych dniach.

Idź do oryginalnego materiału