Łukasza M. trafi do więzienia? Jest wyrok w sprawie milanowskiej „rzezi drzew”

3 godzin temu
Zapadł wyrok w głośnej sprawie wycinki ponad 60 drzew w centrum Milanówka. Sąd uznał, iż oskarżony Łukasz M. jest winny tego przestępstwa. Działał w sposób świadomy i zdawał sobie sprawę ze swoich czynów i ich konsekwencji. Wyrok nie jest prawomocny, a oskarżony już zapowiedział złożenie apelacji.Masowa wycinkaPrzypomnijmy, iż w 2021 roku na jednej z prywatnych posesji w centrum miasta pod ostrzami pił spalinowych padło kilkadziesiąt dębów.- To co się stało to pokaz bezsilności służb miejskich i milczącego przyzwolenia na dewastację chronionego terenu – relacjonował w mediach społecznościowych radny Piotr Napłoszek.- Skala zniszczeń jest porażająca – podkreślił.Zgodnie z ustaleniami urzędników ekipa wycinająca, zamiast 22 chorych drzew oznaczonych legalnie, ścięła zdrowe i najbardziej dorodne drzewa.- Teren, na którym stały, jest działką prywatną sklasyfikowaną jako las, objęty planem urządzenia. Leśnik powiatowy otrzymał od mieszkańców osiedla znajdującego się przy posesji, powiadomienie, iż ktoś pomalował pozostałe drzewa. Na miejscu pojawiła się straż miejska, która wraz z nim farbą niebieską (policyjną) zamazała nielegalne oznakowania – powiedział wtedy ówczesny burmistrz Milanówka, Piotr Remiszewski.Sprawą zajęła się grodziska prokuraturaPo interwencjach została sporządzona dokumentacja, którą przekazano do Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Milanówku. Odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego, a następnie przedstawiciele milanowskiego ratusza złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie do prokuratury o wycince drzew niezgodnej z planem urządzenia lasu (artykuł 158 Kodeksu wykroczeń) złożył także starosta grodziski.Łukasz M. za wycinkę drzew na swojej działce usłyszał zarzut spowodowania znacznych szkód w środowisku (artykuł 181.1 Kodeksu karnego).Wycinka drzew na kolejnych wokandach...12 czerwca br. sąd uznał, iż przedstawione zarzuty są nieodpowiednie, biorąc pod uwagę przedstawione dowody i postanowił dodać do nich dwa paragrafy z kodeksu karnego: 181.2 i 187. Pierwszy z nich sugerował, iż działania oskarżonego Łukasza M. były celowe i dokonane z premedytacją. Drugi zaś odnosił się do spowodowania poważnych uszkodzeń i zniszczeń prawnie chronionych terenów przyrodniczych.2 lipca w Sądzie Rejonowym w Grodzisku Mazowieckim miała zapaść ostateczna decyzja. Oskarżony i jego obrońca wnieśli jednak o odroczenie. Pierwszy wniosek dotyczył stanu zdrowia oskarżonego, który tłumaczył, iż po przebytej operacji onkologicznej nie czuje się zbyt dobrze. Na posiedzeniu nie przedstawił dokumentacji szpitalnej, więc sąd zdecydował się ten wniosek oddalić. Drugi wniosek dotyczył powołania dodatkowego biegłego specjalisty z dziedziny dendrologii. Sędzia również go oddalił, uznając, iż nie ma przesłanek do tego, aby nowa opinia biegłego miałaby być „lepsza od tej którą sąd dysponuje”. Po wysłuchaniu głosów stron sąd zdecydował, iż wyrok zostanie ogłoszony na kolejnej rozprawie. Sędzia wyznaczył termin posiedzenia na 8 lipca.Sprawa budzi napięcie społeczneOskarżony nie chciał z nami rozmawiać po rozprawie, która odbyła się 2 lipca. Tłumaczył to złym samopoczuciem.O komentarz poprosiliśmy wiceburmistrza Milanówka.- Sprawa ta cały czas budzi napięcie społeczne, toczy się bowiem od wielu lat. Przyszedł już czas na ogłoszenie wyroku. Mam nadzieję, iż za kilka dni decyzja zostanie podjęta, a oskarżony poniesie odpowiedzialność za swoje czyny – powiedział wówczas „Przeglądowi Regionalnemu” Mirosław Kaznowski.Uznany za winnego8 lipca przed salą rozpraw Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim zgromadzili się przedstawiciele organizacji ekologicznych z terenu powiatu grodziskiego, aby usłyszeć wyrok wobec Łukasza M.Sąd uznał oskarżonego za winnego przestępstwa i orzekł wobec niego karę: 1 roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem do wykonania na okres 3 lat, nawiązkę w wysokości 150 tys. zł na rzecz Funduszu Ochrony Środowiska oraz kwotę 150 tys. na rzecz gminy Milanówek. Sąd zmienił także kwalifikację prawną przestępstwa dokonanego przez Łukasza M., dodając do wnioskowanego przez prokuratora art. 181 § 1 również art. 181 § 2 oraz art. 187 § 1 Kodeksu karnego.W uzasadnieniu wyroku sąd zwrócił uwagę na świadome działanie oskarżonego, który dokonując wycinki drzew miał wiedzę, co do zasad, jakie go obowiązywały.Wyrok nie jest prawomocny. Łukasz M. już zapowiedział od niego apelację. Konsekwentnie odmówił jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie. Czytaj też:
Idź do oryginalnego materiału