Tragedia w lubelskim gnieździe sokołów.
Od wczorajszego (09.05) poranka nie ma Wrotki. Prawdopodobnie samica stoczyła walkę z inną sokolicą Ziutą i zginęła, a Ziuta przejęła gniazdo. W tym czasie w gnieździe znajdowało się jedno pisklę Wrotki i Czajnika. Dwudniowy sokół pozostawiony na niemal cały dzień bez opieki, a przede wszystkim bez ogrzewania przez rodziców, nie przeżył.
Późnym wieczorem na komin PGE Elektrociepłowni Wrotków wszedł ornitolog, który zabrał martwego pisklaka oraz pozostałe dwa jajka. Jajka zostały umieszczone w inkubatorze, ale jest mała szansa, iż po kilkunastu godzinach bez ogrzewania wyklują się z nich pisklęta.
Obecnie w lubelskim gnieździe przebywa Ziuta i Czajnik i to ta para prawdopodobnie w przyszłości będzie wyprowadzać lęgi na Wrotkowie.
MaK / opr. PrzeG
Fot. Sokole Oko FB